Z rozmachem
Wielka gala z okazji 30-lecia Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Mielcu odbyła się dzisiaj z ogromnym rozmachem, na światowym poziomie. Gospodarzem wydarzenia był dyrektor oddziału Agencji Rozwoju Przemysłu w Mielcu, Wiktor Cichoń. Agencja Rozwoju Przemysłu (ARP) pełni rolę zarządzającego strefą i to właśnie dzięki jej wsparciu Specjalna Strefa Ekonomiczna Mielec osiągnęła taki rozwój i uznanie. Gala była ukoronowaniem kilku dni obchodów, które rozpoczęły się wystawą poświęconą strefie w Sejmie i kontynuowane były debatą oxfordzką na temat przyszłości Strefy.
Śmietanka, nie tylko mielecka
W wydarzeniu wzięli udział liczni goście. Zaproszeni wiceministrem rozwoju i technologii Michał Jaros oraz ministrem finansów i gospodarki Andrzej Domański niestety nie dotarli. Obceni byli m.in. poseł Krystyna Skowrońska, wojewoda podkarpacka Teresa Kubas-Hul, starosta Kazimierz Gacek oraz wielu innych samorządowców i przedsiębiorców tworzących i związanych ze SSE w Mielcu.
Zaczęło się niepozornie
Część uroczystości poświęcona była wspomnieniom o początkach Specjalnej Strefy Ekonomicznej, która powstawała w trudnym okresie, kiedy w Mielcu panowało 30% bezrobocie. Mimo kryzysu, dzięki determinacji i wytężonej pracy lokalnych władz, strefa stała się jednym z najważniejszych ośrodków przemysłowych w Polsce, przyczyniając się do rozwoju nie tylko regionu, ale także całego kraju.
To był ten okres fantatyczny przełomu, kiedy odeszliśmy już od komuny, rodziło się nowe, nowe było niewiadome, rodziło się w ogromnych bólach (...). Niewiarowski - ówczesny minister przemysłu - ogłosił w Mielcu, będąc na strajku, że uratujemy Mielec, że jest ogromny problem z upadającą fabryką, ale on ma pomysł: zrobimy specjalną strefę ekonomiczną
- mówi, wspominając tamten czas, prezes Korso Bogdan Rojkowicz.
I tak się stało.
Wszystkich pracownikó Strefy dałoby się wtedy zmieścić przy jednym stoliku
- dodaje ówczesny prezydent Mielca Janusz Chodorowski, który także uświetnił galę swoją obecnością.
Obecnie strefa zatrudnia 50 tys. osób w ponad 300 firmach, realizując projekty i zamówienia dla krajów na całym świecie za blisko 25 mld zł. Wartyo wspomnieć, że mielecka Strefa korzystała począkowo z doświadczenia Irlandczyków, którzy byli pod tym względem pionierami na świecie. To oni w latach 90 przybyli do Mielca, aby przekazać nam swoje pomysły. SSE w Mielcu była w Polsce pierwsza i zaaowocowała kilkunastoma innymi, podobnymi ekosystemami w całym kraju.
Pionierzy i ambasadorzy
Podczas gali rozdano nagrody w kilkunastu kategoriach, doceniając firmy, które szczególnie wyróżniły się w swojej działalności na przestrzeni lat. Wśród laureatów znaleźli się: SPLAST, który otrzymał nagrodę w kategorii Lider Automatyzacji i Robotyzacji, JOONGPOL, wyróżniony tytułem Pioniera Mieleckiej Strefy, oraz BORG WARNER POLAND, który zdobył nagrodę Pioniera Rzeszowskiej Podstrefy. Wśród innych wyróżnionych firm znalazły się również: BALL PACKAGING EUROPE, POLSKIE ZAKŁADY LOTNICZE (Strażnik Dziedzictwa Przemysłowego Regionu) oraz KRONOSPAN MIELEC (Lider Inwestycji Strategicznych). Z kolei BURY otrzymał tytuł Ambasadora Polskiego Kapitału na Świecie, a RETECH – nagrodę za przejście od inicjatywy do globalnej marki. W kategorii Kreator Polskiej Radości – Produkt dla Dzieci nagrodę zdobyła ukochana przez dzieci firma COBI, a Ambasador Polskiego Designu i Luksusu to REGA YACHT BABICZ&KRÓLIKOWSKI. Nagroda za Partnerstwo Społecznego Rozwoju Regionu trafiła do SIEROSŁAWSKI GROUP, a MTU AERO ENGINES zostało wyróżnione tytułem Wizjonera Edukacji i Rozwoju Kadr Przemysłowych.
Wiolączela i kowadło
Uroczystość zakończyła się występem Mieleckiej Orkiestry Symfonicznej, która zagrała muzykę filmową. Podczas występu na scenie obecne były nie tylko skrzypce, wiolonczele i bębny, ale także... kowadło, które stanowiło symbol przemysłowego dziedzictwa regionu, a drobne elementy utworów były wykonywane przy pomocy młotka. Dyrygent oraz "operator" kowadła wystąpili w odpowiednich strojach: kaskach i kamizelkach odblaskowych, co doskonale wkomponowało się w tematykę strefy przemysłowej. To unikalne połączenie sztuki i ciężkiej pracy rozbawiło widownię.
Komentarze (0)