Audi – to zdaje się ulubiona marka grasujących po Mielcu złodziei. W policyjnych kartotekach widnieje jednak jeszcze jeden seat i świeżynka w postaci bmw skradzionego w nocy z 28 na 29 kwietnia.
Giną jeden za drugim
Podejrzenia o tym, że w powiecie pojawiła się mafia złodziei samochodowych, zakiełkowały końcem stycznia. Tylko jednej nocy skradziono wówczas audi A5 z ul. Warneńczyka oraz audi A4 kombi z ul. Dąbrówki. Wartość pierwszego z aut właściciele oszacowali na około 90 tys. Złotych, sprawa drugiego okazała się zaś nieco bardziej skomplikowana. Auto samo w sobie wyceniono bowiem na 40 tysięcy. Wartość ogólną straty znacznie zawyżyła jednak… znajdująca się w nim gotówka.
Więcej w 18 numerze Korso