"W imieniu grupy działkowiczów rencistów i emerytów prosimy o interwencję w naszej sprawie. Od kilku dni zostaliśmy poinformowani wywieszką na bramie wejściowej o likwidacji działek w okolicy za Hotelem Polskim obok lasku w kierunku domków jednorodzinnych i placu targowym. Jednocześnie uprzejmie informuję, że działki są zagospodarowane, są drzewa owocowe, maliny, porzeczki. Działki są uprawiane od kilkudziesięciu lat. Jest to relaks i zdrowie dla rencistów i emerytów".
Pismo o takiej treści trafiło przed kilkoma dniami do naszej redakcji. Zaadresowane zostało również do prezydenta Mielca, Jacka Wiśniewskiego. Jak jednak dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miasta, tereny te nadzorowane są przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji w Mielcu. MOSIR jest trwałym zarządcą, rodzajem administratora.
Działki to nie działki
Z informacji, które przekazała nam Mirosława Gorazd - dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Mielcu, teren ten nie jest właściwie działkami, takimi jak ROD Solidarność czy ROD Relaks. To nie są działki w sensie, w jakim myślimy o działkach - zagospodarowany teren, domki, trawniki... To kawałki ziemi, na których ludzi coś posadzili. Dawniej, gdy był to teren WSK, korzystali z niego pracownicy, ale to tak dawne czasy, że ci pracownicy raczej już nie żyją.Wtedy jedna osoba przekazywała drugiej, że gdzieś tam istnieje kawałek ogródka, który można sobie skopać. Nikt więc nie ma sformalizowanego prawa użytkowania: dzierżawy, nie wspominając o własności. Użytkownicy tej ziemi nie ponosili też żadnych opłat. Nie mieli ani umowy najmu, ani w grę nie wchodzi zasiedzenie.
MOSiR zwrócił się z prośbą o spotkanie do osób, które korzystają z tamtego terenu bez żadnego tytułu prawnego. Dlaczego w formie kartki na bramie? Ano dlatego, że MOSiR nie ma innego kontaktu z działkowcami, bo nie ma z nimi żadnej umowy. Wszyscy użytkownicy "działek" pojawili się na spotkaniu.
Lodowisko zamiast marchewki
Dostali informację, żeby do 30 września zebrali plony, uprzątnęli działki, bo MOSiR będzie wykorzystywał teren do celów statutowych - czyli umiejscowienia lodowiska. Na razie ma być to mobilna, sezonowa ślizgawka. Projekt jednak jest taki, że jeśli będą fundusze, to kiedyś w tym miejscu zostanie wybudowane stałe lodowisko.Użytkownicy działek, którzy przyszli na spotkanie, potwierdzili, że zawsze była mowa o tym, że oni są tam tylko gościnnie - nie mają prawa do tego terenu - korzystają, bo nikt im tego nie zabrania.
Wszyscy podpisali też notatkę, że do 30 września opuszczą ten teren, a MOSiR zobowiązał się, że im pomoże w rozbiórce. Jeśli chodzi o stare domki, które gdzieniegdzie stoją jeszcze w ogródkach, to użytkownicy z nich nie korzystają, a zostały one po poprzednich właścicielach. Jesienią zostaną tak czy owak uprzątnięte.
- Jeżeli natomiast będzie teren wolny - np. gdyby się okazało, że jest pandemia i lodowisko nie będzie stawiane - to działkowcy mogą z niego korzystać, nikt ich nie będzie stamtąd wyrzucał - zapewnił MOSiR.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.