reklama

Lekarz pracował kilka dni bez przerwy. NIK skontrolował mielecki szpital

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: pixabay.com

Lekarz pracował kilka dni bez przerwy. NIK skontrolował mielecki szpital - Zdjęcie główne

Lekarz pracował kilka dni bez przerwy. NIK skontrolował mielecki szpital | foto pixabay.com

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPotrzeba więcej specjalistów, aparatury medycznej i łóżek – tak wynika z kontroli, jaką NIK przeprowadziła na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii oraz na blokach operacyjnych w województwie podkarpackim. W większości szpitali stwierdzono niezgodne z obowiązującymi standardami przypadki, w których jeden lekarz w tym samym czasie znieczulał dwóch pacjentów albo pozostawiał bez opieki chorych na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii (OAiIT), by znieczulić pacjenta na bloku operacyjnym (BO).
reklama

Z ustaleń Najwyższej Izby Kontroli wynika, że wymaganą liczbę specjalistów anestezjologii i intensywnej terapii zatrudniano jedynie w połowie z ośmiu badanych placówek.

Anestezjolog pracował bez przerwy nawet do 152 godzin

Niepokojące są także dane dotyczące lekarzy anestezjologów, którzy na OAiIT i na blokach operacyjnych pracowali nawet kilka dni bez przerwy. W skrajnym przypadku lekarz zatrudniony na kontrakcie pracował nieprzerwanie przez 288 godzin, czyli 12 dób. Pracował i dyżurował na zmianę w szpitalnym oddziale ratunkowym (SOR), na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii oraz w karetce reanimacyjnej.

 

W podobnej sytuacji znaleźli się także lekarze anestezjolodzy w czterech innych szpitalach - Strzyżowie, Tarnobrzegu, Mielcu i Leżajsku. W niektórych przypadkach pracowali bez przerwy od 78 do 152 godzin, co zdaniem NIK mogło negatywnie wpływać na jakość wykonywanych przez nich zadań oraz stwarzać zagrożenie dla pacjentów i dla samych lekarzy.

Nierzetelna dokumentacja medyczna

Większość skontrolowanych szpitali w woj. podkarpackim nie spełniała także obowiązujących wymagań dotyczących liczby łóżek na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii. Tylko jedna placówka miała odpowiednią liczbę oraz rodzaj sprzętu i aparatury medycznej stanowiącej wyposażenie OAiIT i bloków operacyjnych.

Najwyższa Izba Kontroli ma także zastrzeżenia do sporządzanej dokumentacji medycznej pacjentów. Z kontroli wynika, że w wielu przypadkach była ona prowadzona nierzetelnie. Przede wszystkim brakowało danych personalnych i podpisów lekarzy, którzy udzielali świadczeń w zakresie anestezji i intensywnej terapii.

NIK skontrolowała 1/4 funkcjonujących na Podkarpaciu szpitali - dwa wojewódzkie w Tarnobrzegu i Przemyślu oraz sześć powiatowych - w Mielcu, Leżajsku, Przeworsku, Strzyżowie, Brzozowie i Lesku. Okres objęty kontrolą to lata 2018-2020. Z ustaleń Izby wynika, że epidemia COVID-19 nie miała większego wpływu na funkcjonowanie tamtejszych OAiIT i bloków operacyjnych.

Pełnił dyżur na oddziale "pod telefonem"

Rozporządzenie Ministra Zdrowia w sprawie standardów dotyczących anestezjologii i intensywnej terapii (AiIT) obowiązuje od 2017 r. Jednym z jego wymogów jest zapewnienie w szpitalu odpowiedniej liczby specjalistów w tej dziedzinie, ale termin na dostosowanie się do tych norm upływa z końcem 2022 r. Kontrola pokazała, że w badanym okresie tylko połowa z ośmiu skontrolowanych placówek dostosowała się do tych wytycznych.

W pięciu szpitalach - w Lesku, Strzyżowie, Tarnobrzegu, Mielcu, Leżajsku - wystąpiły przypadki, w których anestezjolodzy łączyli pracę na oddziale w podstawowych godzinach pracy z dyżurami na tym lub innych oddziałach, pracując bez odpoczynku po 48 i więcej godzin, a w skrajnych przypadkach od 78 do nawet 288. Co ciekawe, ponieważ lekarze ci byli zatrudnieni na kontraktach, w ich przypadkach nie miały zastosowania przepisy ustawy o działalności leczniczej, dotyczące norm i wymiaru czasu pracy. Obowiązują one jedynie w stosunku do osób zatrudnionych na etacie.

Na oddziałach anestezjologii i intensywnej terapii oraz na blokach operacyjnych w województwie podkarpackim kontrolerzy NIK wykryli także inne nieprawidłowości:

  • w sześciu na 8 skontrolowanych szpitali stwierdzono przypadki, w których jeden lekarz w tym samym czasie znieczulał dwóch pacjentów (4 przypadki w Mielcu),
  • w pięciu szpitalach lekarze anestezjolodzy zatrudnieni na oddziale opuszczali ten oddział, by wykonać znieczulenie na bloku operacyjnym, pozostawiając pacjentów oddziału bez opieki lekarskiej,
  • w jednym z kontrolowanych szpitali specjalista anestezjologii i intensywnej terapii opuszczał oddział, ponieważ jednocześnie pełnił dyżur także w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej tej placówki,
  • również w jednym szpitalu nadzór nad pracą lekarzy na oddziale, którzy byli w trakcie specjalizacji, wykonywał lekarz specjalista anestezjologii i intensywnej terapii, pełniąc dyżur "pod telefonem",
  • w kolejnym szpitalu stwierdzono przypadki wykonywania znieczuleń przez nieuprawnionych lekarzy (w trakcie specjalizacji, bez co najmniej dwóch lat szkolenia).
W skontrolowanych placówkach, na oddziale zatrudniano wymaganą liczbę pielęgniarek z odpowiednimi kwalifikacjami anestezjologicznymi lub w trakcie specjalizacji, a także pielęgniarki nieanestezjologiczne, które wykonywały pracę pod nadzorem pielęgniarek anestezjologicznych.

Sprzęt i łóżka

Odziały anestezjologii i intensywnej terapii to te miejsca, w których odbywa się np. terapia w stanach zagrożenia życia i powikłań pooperacyjnych, tleno- i respiratoterapia, a także zabiegi resuscytacyjne. Z kolei pracownicy bloków operacyjnych zajmują się m.in. utrzymywaniem w gotowości sal operacyjnych, aparatury i sprzętu medycznego oraz przygotowywaniem pacjentów do zabiegów operacyjnych.

Zgodnie ze standardami liczba łóżek na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii powinna stanowić co najmniej 2% ogólnej liczby łóżek w szpitalu. W latach 2018-2020 ten warunek spełniały tylko dwa takie oddziały - w szpitalu w Przeworsku i w szpitalu w Strzyżowie, w dwóch kolejnych placówkach - w szpitalu w Przemyślu i w szpitalu w Lesku łóżek było za mało w całym okresie objętym kontrolą.

Na osiem badanych placówek, tylko szpital w Przemyślu miał wymagane przepisami liczbę oraz rodzaj sprzętu i aparatury medycznej stanowiących wyposażenie oddziału anestezjologii i intensywnej terapii oraz bloków operacyjnych. W pozostałych placówkach brakowało niektórych urządzeń. W trzech szpitalach stwierdzono brak lub opóźnienia w przeprowadzaniu okresowych przeglądów technicznych sprzętu medycznego.

Na dostosowanie liczby i rodzajów wyposażenia do wymogów rozporządzenia szpitale także mają czas do 31 grudnia 2022 r.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama