Pani Kazimiera z Mielca, osoba o znacznym stopniu niepełnosprawności, ma problem z poruszaniem się. Od miesięcy wyczekuje zaplanowanego remontu schodów w przychodni nr 4 przy ul. Żeromskiego. - Miał być remont na wiosnę, przetarg unieważniono, remontu nie ma, a schody się dalej rozsypują - interweniuje. - Może choć przed wyborami zdążą? - pyta. - Starosta chce sobie podobno zrobić granitowe schody do starostwa. To jest kpina z narodu - stwierdza gorzko.
W starostwie dowiedzieliśmy się, że faktycznie dwa przetargi na remont przychodni zostały odwołane z powodu zbyt wysokich cen. 12 lipca został ogłoszony trzeci przetarg, który rozstrzygnięty zostanie w sierpniu. Nie wiadomo, jakie wpłyną oferty - możliwe, że ten przetarg też zostanie unieważniony. Trudno więc stwierdzić, kiedy remont faktycznie się rozpocznie. Wiadomo tylko, że może potrwać ponad pół roku - w projekcie umowy z wykonawcą zapisano, że termin na wykonanie prac to 32 tygodnie od podpisania umowy. Planowany remont przychodni ma obejmować nie tylko przebudowę wejścia i schodów oraz dostosowanie budynku do potrzeb niepełnosprawnych, ale też termomodernizację, czyli docieplenie, izolację, remonty instalacji oraz malowanie i inne prace wykończeniowe.
Wykonanie granitowych schodów do starostwa również zostało zaplanowane przez powiat. Przygotowania do obu inwestycji odbywają się równolegle. Na wykonanie tych schodów ogłoszony został już drugi przetarg, który potrwa do 6 sierpnia. Pierwszy został unieważniony z powodu zbyt wysokich ofert. Remont ma objąć odnowienie schodów wejściowych wraz z pochylnią, dwóch klatek schodowych oraz części pomieszczeń w budynku starostwa przy ul. Wyspiańskiego. - Zadanie związane jest z dbałością o wizerunek urzędu - informuje starostwo.
Mimo że obie inwestycje zostały zaplanowane wcześniej i z pewnością obie są potrzebne i ważne, z punktu widzenia sytuacji naszej czytelniczki priorytetem są schody do przechodni, z której, podobnie jak wiele innych osób, korzysta zdecydowanie częściej niż ze schodów do starostwa. Żałuje ona, że starostwu nie wystarcza pieniędzy na tak ważny remont. Można byłoby przecież wykonać tylko jedną z tych inwestycji, ale w końcu wykonać, a nie odwoływać kolejne przetargi. Dbałość o wizerunek starostwa jest, obiektywnie patrząc, o wiele mniej przydatna mieszkańcom niż dbałość o ich komfort życia i poruszania się.