W ubiegłym tygodniu informowaliśmy o stosie śmieci nad Wisłoką. Wtedy sprawą zajmowała się Straż Miejska w Mielcu. Ponieważ jednak elektrośmieci znajdowały się na terenie gminy Mielec, komendant Arkadiusz Misiak przekazał wszystkie dokumenty związane z dochodzeniem do Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
- Jestem bardzo zaniepokojony faktem, iż tego typu odpady nie trafiły do firmy utylizującej, tylko do Wisłoki - pisał do nas Konrad, który poprosił jednocześnie o znalezienie sprawcy. Był zaniepokojony tym, że takie śmieci trafiły na brzeg naszej i tak już zanieczyszczonej rzeki.
- Jest to wykroczenie, za które sprawca może być ukarany grzywną. Został już wskazany w zawiadomieniu straży miejskiej - powiedziała mł. asp. Urszula Chmura, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mielcu.
Działania są prowadzone na podstawie Ustawy o odpadach: "Kto, będąc posiadaczem odpadów, zleca gospodarowanie wytworzonymi odpadami podmiotom, które nie uzyskały wymaganych decyzji lub wymaganego wpisu do rejestru, podlega karze aresztu albo grzywny" i na podstawie kodeksu wykroczeń: "Kto wykonuje działalność gospodarczą bez wymaganego zgłoszenia do ewidencji działalności gospodarczej, wpisu do rejestru działalności regulowanej lub bez wymaganej koncesji albo zezwolenia, podlega karze ograniczenia wolności albo grzywny."
Należy pamiętać, że zgodnie z ustawą za wyrzucanie elektroodpadów do tradycyjnych kontenerów na śmieci grozi nam grzywna w wysokości do 5 tys. zł. Za demontaż grozi kara od 2 do 100 tys. zł. Dotyczy ona zarówno firm, jak i osób fizycznych.