W ubiegłym roku jesienią śmigłowiec H225M/EC-725 Caracal przez poprzednie kierownictwo Ministerstwa Obrony Narodowej jako jedyny został zakwalifikowany do dalszego etapu postępowania związane z dostawą śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii. Dwie pozostałe propozycje: Polskie Zakłady Lotnicze Sp. z o.o. oferujące maszyny Black Hawk oraz spółka PZL Świdnik, proponująca śmigłowce AW-149, zostały odrzucone jako niespełniające wymogów.
Dziś Ministerstwo Rozwoju poinformowało, że kontrahent nie przedstawił oferty offsetowej zabezpieczającej w należyty sposób interes ekonomiczny i bezpieczeństwo państwa polskiego. Wysokość kontraktu to ok. 13,5 mld zł. Co najmniej tyle samo powinna wynieść wartość zobowiązań offsetowych spełniających cele określone w ustawie offsetowej.
- W trakcie trwających od roku negocjacji strona polska wykazała pełną otwartość i gotowość do wypracowania rozwiązań możliwych do zaakceptowania przez obie strony. Dla polskiego rządu absolutnym priorytetem jest zagwarantowanie bezpieczeństwa państwa i zapewnienie warunków do rozwoju polskiego przemysłu obronnego - czytamy w informacji prasowej resortu: - Rozbieżności w stanowiskach negocjacyjnych obu stron uniemożliwiają osiągnięcie kompromisu, w związku z czym dalsze prowadzenie rozmów jest bezprzedmiotowe.
Czy to oznacza, że są realne szanse na to, że PZL Mielec wróci do gry?
Posłuchaj komentarza Mariana Kokoszki, przewodniczącego komisji zakładowej "Solidarność" PZL Mielec: