O komuniach, których odmówiono głęboko upośledzonym podopiecznym ORW z Pnia, głośno zrobiło się w połowie kwietnia. To właśnie wtedy do mediów trafił list Magdaleny Sikorskiej, dyrektorki placówki. Nie zgadzała się z decyzją księży o niedopuszczeniu dzieci do sakramentu Pierwszej Komunii Świętej.
Słowo przeciwko słowu
„Dlaczego w przypadku naszych wychowanków nauka Kościoła została zepchnięta na drugi plan?” – to pytanie, które w liście podpisanym przez dyrektorkę ośrodka wybrzmiewało najmocniej. Z pisma, a także rozmowy, jaką z pracownikami ośrodka przeprowadziliśmy kilka dni później, wynikało, iż ksiądz katecheta ze Zgórska obiecał dopuszczenie dzieci do sakramentu, następnie zaś, wraz z proboszczem, decyzję zmienił. Tę obwieszczono rodzicom podczas spotkania pierwotnie mającego mieć charakter przedkomunijnego zebrania organizacyjnego. – Dziś jest to słowo przeciwko słowu. My twierdzimy, że ksiądz obiecał komunię, a parafia, że źle zinterpretowaliśmy jego słowa – tłumaczyli wówczas nasi rozmówcy. Chcąc zripostować księdza Rawińskiego, który – jak twierdzą – szeregiem paragrafów odebrał rodzicom niepełnosprawnych uczniów nadzieję na przystąpienie ich dzieci do sakramentu, sami wgłębili się w temat. Potwierdzenie tego, iż również upośledzeni zasługują na przyjęcie komunii, znaleźli m.in. w wypowiedziach papieży Jana Pawła II i Pawła VI czy wytycznych Episkopatu Polski.
Więcej w 23 numerze Korso