reklama

Kolejne próby naprawy szpitala. Załoga się boi

Opublikowano:
Autor:

Kolejne próby naprawy szpitala. Załoga się boi - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościNa ubiegłotygodniowej sesji powiatowej p.o. dyrektora Szpitala Specjalistycznego w Mielcu – Zbigniew Torbus przyszedł do radnych z kolejnym już w ostatnich miesiącach planem naprawczym dla mieleckiej lecznicy, który ma wyprowadzić szpital z finansowej zapaści.

Zaprezentowany dokument zakłada między innymi zmniejszenie straty finansowej szpitala w latach 2020-2022.

Zbigniew Torbus zadeklarował, że przedłożony dokument nie zawiera planu redukcji personelu szpitalnego. Jak przyznał, zakładane są pewne działania reorganizacyjne, ale zatrudniony tam personel nie zostanie zwolniony, a jedynie przeniesiony na inne oddziały szpitalne.

W dalszej części prezentacji mówił, że obecna sytuacja finansowa wskazuje na to, że wynik finansowy szpitala będzie lepszy niż zakładany.

- Uważamy, że może uda nam się osiągnąć sytuację taką, że powiat nie będzie musiał do szpitala za rok 2020 dopłacać. Zakładamy, że taka możliwość istnieje ze względu na obecną sytuację finansową, natomiast to jest proces dynamiczny - przekazał Torbus.

Opozycja widzi plan w czarnych kolorach

Po prezentacji programu wywiązała się gorąca momentami dyskusja nad założeniami planu.

Radny Zbigniew Tymuła – poprzedni starosta apelował, aby powstrzymać się z przyjmowaniem dokumentu do czasu, kiedy zostanie wyłoniony w drodze konkursu nowy dyrektor lecznicy. Wywołało to spore zdziwienie jego oponentów z rządzącej koalicji, którzy przypominali mu, że jeszcze nie tak dawno, na poprzednich sesjach, dopominał się o "pokazanie" takiego planu.

- Nie widzę plusów, widzę tylko czarne kolory. Jak może dyrektor pełniący obowiązki, który nie wiadomo, czy zostanie wybrany dyrektorem, dziś przedstawiać plan naprawczy? - pytał w trakcie sesji Zbigniew Tymuła. Dziwią mnie takie sprawy jak na przykład: obcięcie kosztów na ginekologii – tylko skąd? Nie wiadomo, skąd się te pieniądze wezmą, czy będą zwolnienia, czy nie? - pytał dalej były starosta.

Załoga szpital się boi 

W dyskusji nad tym dokumentem brały również udział przedstawicielki szpitalnych organizacji związkowych. Przedstawiciele związków zawodowych wyrazili obawy dotyczące prywatyzacji niektórych oddziałów szpitala oraz redukcji zatrudnienia personelu medycznego.

- Cała załoga jest zaniepokojona, nie mówi się o istotnych sprawach, takich jak wstrzymanie przyjęć dla mieszkańców powiatu mieleckiego. Mamy piękny szpital, ale niestety mieszkańcy Mielca nie mogą powiedzieć, że są traktowani tak jak w innych miastach. Dlatego chcemy zapytać, jakie pan dyrektor widzi rozwiązanie dla mieszkańców Mielca w kwestii przyjęć na poszczególne oddziały. Są to bardzo istotne sprawy również dla pracowników, bo wiadomo, że jak będą przyjęcia pacjentów, będzie też praca - mówiła o obawach przewodnicząca Zakładowej NSZZ Solidarność Ewa Mokrzycka - Saj.

 My również nie wyrażamy zgody na ten plan naprawczy. Przeanalizowaliśmy go i nie zgadzamy się, żeby były likwidowane jakiekolwiek oddziały, a co za tym idzie, zwalniani pracownicy - przekazała wiceprzewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych Lidia Straub. Chodzi tu o proponowaną reorganizację oddziału dermatologicznego.

 Czy były rozmowy z p.o. dyrektora szpitala Zbigniewem Torbusem na temat planu naprawczego?

 - Były rozmowy, ale tak naprawdę niczego nie osiągnęliśmy. Najwięcej informacji uzyskaliśmy na ostatnim posiedzeniu rady powiatu. Była również rozmowa, na której pełniący obowiązki dyrektora przedstawił nam nową panią kadrową, pani uważała, że współpraca będzie się jak najlepiej układała, natomiast już mamy sygnały od naszych koleżanek pielęgniarek, że zostają przesuwane na inne stanowiska bez żadnego wcześniejszego powiadomienia. Czyli z dnia na dzień dostają telefon, idą do pani kadrowej i dowiadują się, że są na innym stanowisku - mówi Lidia Halota ze związku zawodowego techników elektroradiologii.

Odmładzanie personelu

Zbigniew Torbus, p.o. dyrektora szpitala stwierdził kategorycznie, że nie ma planów komercjalizacji czy prywatyzacji szpitala lub jego niektórych oddziałów.

Stwierdził także, że planem jest odmłodzenie zespołu. Z częścią osób, które będą chciały odejść na emerytury, szpital podpisze porozumienia.  

- W sytuacji konieczności zaspokojenia potrzeb dyżurowych na oddziałach zwrócimy się do tych pań, albo będą pracować w mniejszym wymiarze czasu, a z drugiej strony będziemy przyjmować młode osoby, bo nasz szpital ma być nowoczesny, ma się rozwijać i średnia wieku powinna być coraz niższa - proponuje Zbigniew Torbus.

 Jak się dowiedzieliśmy, szpital podjął rozmowy w zakresie rozszerzenia usług, aby był coraz bardziej samowystarczalny. Chodzi o to, aby pacjent, który przyjdzie do szpitala, miał w sposób maksymalny zrealizowane wszystkie świadczenia w naszym szpitalu i żeby nie było konieczności odwożenia go do innych placówek.

 - Stosujemy najwyższy reżim sanitarny, ale będziemy zwiększać ilość przyjmowanych planowo pacjentów, w dużej mierze dzięki  urządzeniu, które szybko dokonuje badań na koronawrusa, dzięki czemu pacjenci nie będą musieli długo czekać - odpowiada na zarzuty Zbigniew Torbus.

 

Nowe świadczenia w szpitalu

Do głosu broniących planu naprawczego szpitala przyłączył się mielecki starosta Stanisław Lonczak.

 Uważam, że ten plan jest konkretny, jest poparty głęboką analizą sytuacji rynku medycznego, ale też okoliczności, jakie towarzyszą naszemu szpitalowi, sytuacji w naszym regionie i na Podkarpaciu. Jest wiele cennych danych w tym planie naprawczym, pokazuje, jaki potencjał ma mielecki szpital – jak  widać z tego planu - niewykorzystany i wymaga uruchomienia pewnych działań - mówił starosta.

Starosta stwierdził, że kluczem jest więcej usług na dobrym poziomie. Do tego potrzebni są fachowcy, potrzebne jest finansowanie, więc w tym planie naprawczym są pokazane jego źródła.

- Są takie świadczenia, których jeszcze na Podkarpaciu nie ma i będą w mieleckim szpitalu, nie chcę na razie zdradzać szczegółów, ale tego Narodowy Fundusz Zdrowia nie może zablokować - ujawnił Stanisław Lonczak.

- Czas biegnie, a czas to pieniądz. Uciekają możliwości, uciekają oczekiwania, jest atmosfera do zmiany i to trzeba wykorzystać. Jeżeli stracimy czas, to potem będzie za późno i bardzo ciężko będzie straty nadrobić. Pan Więcław zrezygnował, może nie do końca miał pomysły na to, jak sobie poradzić. Natomiast ten pan, który pełni obowiązki dyrektora ma w tym doświadczenie, widać po jakości dokumentu, który przedłożył, że jest to plan profesjonalny - ocenił dokument starosta.

  Plan naprawczy został przyjęty do realizacji 13 głosami za, przy 9 wstrzymujących się (PiS).

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE