reklama

„Ja przez tę nogę umieram”

Opublikowano:
Autor:

„Ja przez tę nogę umieram” - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW „Sprawie dla reportera” Elżbieta Jaworowicz przyjrzała się historii pana Stefana, który uległ wypadkowi we Włoszech. Powikłania pooperacyjne są tak ogromne, że grozi mu amputacja. I pan Stefan chce, by do niej doszło – tylko lekarze nie chcą.

W 32 minucie programu wyemitowanego na TVP1 11 lutego poznaliśmy historię mężczyzny po 50-tce, który od 10 lat jest sparaliżowany. We Włoszech uległ wypadkowi motocyklowemu, po którym do dziś porusza się na wózku inwalidzkim. Niedawno jednak upadł i złamał nogę w miejscu ropnej odleżyny. Okazało się, że jedyne rozwiązanie to amputacja nogi. Od kilku miesięcy na nią czeka cała rodzina, bo stan zdrowia Stefana pogarsza się z dnia na dzień.

Pan Stefan chce, by jego noga została amputowana, ale jak mówi Elżbieta Jaworowicz, żaden z lekarzy nie chce się tego podjąć. – Człowiek chciałby żyć, a ja przez tę nogę umieram. Lekarze powiedzieli żonie, że jak nie znajdziemy szpitala, to będę powoli umierał – mówi bohater programu „Sprawa dla reportera”.

– To, co zrobili z odleżyną w Mielcu, to przechodzi ludzkie pojęcie – mówi pani Dorota, żona sparaliżowanego mężczyzny: – W nodze nie ma kości. Wszystko wyciekło, a u ortopedów w Mielcu w papierach jest wszystko w porządku. W karcie informacyjnej nie ma napisanego, że nie ma kości. My się dowiedzieliśmy dopiero w Otwocku, że nie ma kości łączącej biodro z piszczelą.

W lipcu 2015 roku lekarze w odleżynę włożyli gwóźdź. – Miesiąc mnie trzymali na dermatologii i ja powiedziałem, że jak się nic nie da zrobić, to by pomogła znaleźć szpital – zaznacza pan Stefan: – Pani ordynator powiedziała nam w końcu, żebyśmy sobie szli, gdzie chcemy.

Puentą reportażu była prośba skierowana do doktora Krzysztofa Bieleckiego, specjalisty z dziedziny chirurgii ogólnej i onkologicznej. I profesor pojawił się w programie. Wspomniał, że to wcale nie jest tak, że lekarze unikają odpowiedzialności. – Takie operacje są niezwykle skomplikowane i robi się je, kiedy jest już taka ostateczność – powiedział, wspominając jednak, że podejmie kroki, by pomóc.

W trakcie emisji programu pan Stefan był już pod opieką otwockich lekarzy. Elżbieta Jaworowicz, kończąc program, odczytała pismo, jakie przesłała dyrekcja Szpitala Powiatowego w Mielcu. Zgodnie z nim hospitalizacje przebiegały prawidłowo.

Jakie będą dalsze losy pana Stefana?
Będziemy śledzić tę sprawę.

Reportaż można obejrzeć TUTAJ.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE