Komentuje Piotr Maciejewski, prezes Fundacji „Biało-Czerwone Skrzydła”
- W końcu znaleźliśmy swoje miejsce na ziemi i na niebie. Wcześniej nasze samoloty trzymaliśmy w różnych miastach m.in. w Świdniku. Oczywiście mieliśmy też hangar, ale w tamtym miejscu był problem z transportem samolotu na pas startowy. Natomiast tutaj w Mielcu możemy spokojnie patrzeć w przyszłość. Mamy tutaj swój hangar i zaplecze biurowe – mówi Piotr Maciejewski
Czytaj także: Na mieleckim niebie dziś - Dawid Kubacki! lata iskrą![FOTO, VIDEO]
Fundacja wynajęła pomieszczenia inkubatora IN-TECH, które znajdują się w bliskiej odległości od mieleckiego lotniska. W budynku jest zaplecze biurowe i hangar lotniczy. Jak tłumaczy Jakub Kubicki, w pomieszczeniach fundacji będą realizowane różne projekty związane z edukacją lotniczą. Fundacja otwarta jest także na wycieczki. Każdy osobiście będzie mógł zobaczyć samoloty znajdujące się w hangarze.
- Kładziemy ogromny nacisk na edukację. Chcemy włączyć się w rozwój młodych kadr, a w tym na edukację młodych mechaników lotniczych. Tutaj chcemy współpracować z mieleckim technikum, które ma profil lotniczy. Zależy nam, żeby uczyli się od tych pokoleń, które tu jeszcze są i którzy kiedyś kształtowali polską technikę lotniczą – mówi Jakub Kubicki, współzałożyciel fundacji i pilot lotniczy
Fundacja, chce ściśle współpracować z mieleckimi firmami lotniczymi, a także z organizacjami pozarządowymi, które w Mielcu promują lotnictwo. Siedziba fundacji ma być miejscem spotkań dla tych, którzy kochają lotnictwo – dodaje prezes fundacji Piotr Maciejewski.
- Chcę, żeby ten hangar i te biura były otwartą przestrzenią. Każdy tutaj może do nas przyjść ze swoim pomysłem. Chcemy współpracować z Aeroklubem Mieleckim i Stowarzyszeniem PROMLOT. W najbliższych trzech miesiącach chcemy realizować tutaj projekt „latającego muzeum”. Chcemy, żeby nasze odbudowywane samoloty latały i cieszyły oczy. Na pewno będziecie często słyszeć ISKRY nad Mielcem. Bo loty zapoznawcze, które organizujemy cieszą się ogromnym zainteresowaniem – mówi prezes fundacji Piotr Maciejewski.
Już teraz w hangarze fundacji w Mielcu stacjonują ISKRY, które będą wykorzystywane do lotów treningowych i komercyjnych. Co ciekawe dźwięk silników odrzutowych w Mielcu kojarzy się pozytywnie. W mieście nadal żyją pokolenia ludzi z branży lotniczej, którzy pracowali w mieleckich zakładach lotniczych.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.