- Plebiscyt Złoty Inżynier
- Rozmowa z profesorem Włodzimierzem Adamskim
- Marzenia z dzieciństwa profesora Adamskiego
- "Nie wierzyli w nasze umiejętności" - wspomina Adamski
- "Zawsze ktoś będzie lepszy ode mnie"
- "W Polsce potrzebne są zmiany" - zaznacza profesor
- Powrót do przeszłości
- Rady dla młodych inżynierów od profesora Adamskiego
- Biografia prof. Włodzimierza Adamskiego
Plebiscyt Złoty Inżynier
Od 29 lat Redakcja „Przeglądu Technicznego” organizuje plebiscyt „Złoty Inżynier”. Nagroda przyznawana jest wybitnym inżynierom, twórcom techniki, wynalazcom i organizatorom życia gospodarczego kraju, która upowszechnia ich dokonania. Nagroda promuje dorobek polskich inżynierów i zwraca uwagę na ich rolę w budowaniu innowacyjnej i konkurencyjnej gospodarki. Gala 29. plebiscytu „Złotego Inżyniera” odbyła się 3 marca w siedzibie FSNT- NOT w gmachu warszawskiego Domu Technika.W tym roku statuetkę i tytuł „ Złotego Inżyniera 2022” otrzymał znany mielczanin dr hab. inż. prof. w. Włodzimierz Adamski, wieloletni pracownik PZL – Mielec na kierowniczych stanowiskach (np. dyrektor ds. rozwoju, dyrektor techniczny), naukowiec i wykładowca na uczelniach technicznych (m.in. Politechnika Rzeszowska, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, Politechnika Warszawska, Akademia Górniczo – Techniczna w Krakowie) czynny działacz we władzach stowarzyszeń technicznych jak np. NOT, SIMP, ProCax, pionier informatyzacji produkcji lotniczej w Polsce i autor unikalnych rozwiązań technicznych.
Rozmowa z profesorem Włodzimierzem Adamskim
K: Panie profesorze, jest pan laureatem licznych nagród branżowych i honorowym członkiem Stowarzyszenia Inżynierów i Techników Polskich (SIMP). Co oznacza dla pana zdobycie statuetki i tytułu "Złotego Inżyniera" za rok 2022?A: Na samym początku chciałbym bardzo serdecznie podziękować za bezinteresowną pomoc, otwarte serce i życzliwość, którą otrzymałem podczas głosowania na Tytuł Złotego Inżyniera 2022 od wszystkich mieszkańców Mielca i okolic, pracowników i współpracowników PZL Mielec, znajomych i przyjaciół. Jestem niezmiernie wdzięczny za każdy głos, który uświadamia mi, że mam wielu przyjaciół, na których mogłem liczyć. Tak naprawdę to wiele osób stoi za tym sukcesem. Jednak najważniejsze osoby, które wspierają, motywują i inspirują to są żona i najbliższa rodzina. Pamiętam, że sukces to znalezienie satysfakcji z dawania trochę więcej niż się bierze. Sukces to taki ruchomy cel. Świętujemy w tych ulotnych chwilach, a potem zapominamy i patrzymy na to, co trzeba robić dalej.
W środowisku inżynierskim wyróżnieni twórcy techniki zyskują szczególne uznanie i szacunek. Te wyróżnienia tworzą taką aurę prestiżu wokół inżynierów, którzy nimi są zaszczycane. Statuetka i tytuł "Złotego Inżyniera" jest takim „Oskarem” technicznym. Więc zdobycie tej nagrody jest bardzo dużym wyróżnieniem dla każdego inżyniera. Jest to dostąpienie zaszczytu bycia uhonorowanym w gronie znakomitych polskich inżynierów i naukowców. Nasza kultura jest napędzana przez innowacje, a nasi inżynierowie są jej paliwem.
Marzenia z dzieciństwa profesora Adamskiego
K: Jak rozpoczęła się pańska kariera z lotnictwem i informatyką, w dziedzinach technicznych, w których bezdyskusyjnie osiągnął pan wyżyny. Jakie to czynniki wówczas spowodowały, że związał pan z nimi całe swoje życie zawodowe i naukowe? Czy lotnictwo i informatyka były już wtedy pańską pasją zawodową?A: Nie ma chyba na świecie człowieka, który nie marzyłby o poszybowaniu w przestworzach niczym ptaki lub mityczny Ikar. Wielu z nas w czasach dzieciństwa, nie widząc realnej szansy pokonania trudności, rozpoczynało przygodę od modelowania, konstruowania tych latających zabawek. Z nich to rekrutowali się późniejsi, światowej sławy konstruktorzy samolotów i wszelkich latających aparatów, oni decydowali się na ryzyko walki z powietrzem, przestrzenią, czasem i własnym strachem. Do tych ludzi należałem także ja.
Czynnikiem, który spowodował jak się ułożyło moje życie zawodowe i naukowe tak jak u wielu innych był przypadek. W 1976 roku postanowiono zakupić nowoczesny system NMG (Numerical Master Geometry). Do opanowania i wdrożenia tej nowatorskiej technologii wyznaczono grupę młodych inżynierów do której należałem także ja (mgr inż. Włodzimierz Adamski, mgr inż. Wojciech Ciszek, mgr inż. Ryszard Gordecki, inż. Andrzej Lipski, mgr inż. Jerzy Pyd, inż. Franciszek Skrzyński, tech. Zbigniew Jamrozy). Później do tego zespołu dołączyli: mgr inż. Ryszard Biegański, mgr inż. Barbara Puterla, mgr inż. Alicja Szulc, mgr inż. Bożena Chlebicka, mgr inż. Ewa Kozłowska, mgr inż. Paweł Gajoch, mgr inż. Aleksander Tatko, mgr inż. Andrzej Krawczyk i inż. Z. Kasprzak.
Pod moim kierunkiem i współpracy z prof. dr inż. Krzysztofem Marciniakiem z Politechniki Warszawskiej zespół nasz opracował równoważny do systemu NMG system DAMS (Design All Manufacturing Surfaces) pracujący na komputerach klasy PC. Należy zaznaczyć, że w tych czasach był to pierwszy tak poważny system pracujący na komputerach klasy PC, co spowodowało wysokie uznanie w oczach przedstawicieli zagranicznych firm lotniczych i ich ośrodków naukowych.
K: Jak wyglądała praca inżyniera na zakładzie w Mielcu, kiedy to pan na nim zaczął pracować? W jaki sposób zmieniała się specyfika pracy inżyniera na przestrzeni całej pańskiej kariery zawodowej?
A: Może przytoczę tutaj takie ciekawostki. W czasie, kiedy prezydentem USA był Ronald Reagan głośna stała się afera z łodziami podwodnymi wyprodukowanymi przez ZSRR. Chodziło o sprzedaż do ZSRR specjalnych systemów CAD/CAM i odpowiednich obrabiarek sterowanych numerycznie, które pozwoliły na „cichą” pracę śrub okrętowych. Bez odpowiedniej technologii CAD/CAM było to niemożliwe. W wyniku amerykańskiej polityki był zakaz transferu tej technologii do Związku Radzieckiego. A oprogramowanie o takich samych parametrach sami stworzyliśmy w Mielcu i używaliśmy u siebie do projektowania samolotów, samochodów itp. Gdyby Rosjanie wiedzieli o tym, mogliby je „kupić” w Mielcu za mniejsze pieniądze, nie popadając w problemy związane z CoCom’em. Następnym przykładem było zastosowanie naszych systemów CAD/CAM przy współpracy z firmą Boeing. Nasza współpraca z Boeingiem polegała na tym, że w naszym oryginalnym systemie CAD/CAM zaprojektowaliśmy geometrię numeryczną drzwi do samolotu Boeing 757. Dokładność osiągnięta w naszym modelu numerycznym drzwi w stosunku do dostarczonego nam modelu wzorcowego była znacznie większa niż modelu numerycznego opracowanego przez specjalistów Boeinga.
"Nie wierzyli w nasze umiejętności" - wspomina Adamski
A: W Mielcu uruchomiono produkcję samochodu sportowego COBRA. Fabryka, w której produkowane są Cobry, powstała na terenie zakładów lotniczych w Mielcu. Część fabryki kupili bracia Tom i Dave Kirkham z amerykańskiego stanu Utah. Założyli przedsiębiorstwo Kirkham Motorsports. Bracia Kirkham kupili część fabryki w Mielcu w1995 roku. Dave Kirkham podkreślił, że jedną z przesłanek, która zdecydowała o uruchomieniu produkcji w Mielcu, byli wysoko wykwalifikowani pracownicy. "Po tym jak spotkaliśmy trzy pokolenia pełnych entuzjazmu i energii polskich pracowników, którzy wcześniej produkowali Migi i chcieli wytwarzać nasze samochody, podjęliśmy decyzję". Mogę tutaj od siebie dodać, że Dave Kirkam podczas naszej dyskusji technicznej nie bardzo dowierzał naszym umiejętnościom inżynierskim szczególnie zaś przy wykorzystywaniu techniki komputerowej przy projektowaniu.Z nutką wyższości zapytał mnie czy poradzimy sobie ze skanowanymi i opracowanymi danymi samochodu COBRA przez naukowców z Uniwersytetu Stanforda. Po przeanalizowaniu tych danych okazało się, ze drzwi samochodu miały „wklęśnięcia” i były po prostu niepłynne. Poprawiliśmy te drzwi tak, że wpisywały się idealnie w obrys nadwozia samochodu. Zrobiliśmy także rysunki w skali 1:1 w wykonaniu naukowców z Uniwersytetu Stanforda w Kalifornii jak i naszym własnym. Poprosiłem następnie Dave Kirkham’a i pokazałem mu obydwie wersje oraz zaproponowałem mu, że możemy wykonać projekt tak jak to zrobili naukowcy Uniwersytetu Stanforda lub tak jak to zrobili polscy inżynierowie, Dave spuścił głowę i powiedział, żeby projekt samochodu wykonać tak jak to zrobili polscy inżynierowie.
Później ile razy się spotykaliśmy Dave mówiąc o naukowcach z Uniwersytetu Stanforda pokazywał znacząco kciukiem w dół i dodając, że polscy inżynierowie są „the best” ale tym razem pokazując kciukiem do góry.
K: Co pan uważa za swoje największe osiągnięcie zawodowe?
A: Trudne pytanie. Nigdy nie spoczywałem na laurach. Pamiętałem o tym, że zawsze będzie za mną ktoś, kto będzie lepszy ode mnie. Musiałem więc iść stale do przodu i dalej pracować. Jako inżynierowie myśleliśmy stale o zmianie świata i to robiliśmy z dobrym skutkiem.
"Zawsze ktoś będzie lepszy ode mnie"
A: Inżynier nie gra w to, co jest, on gra w to, czego jeszcze nie ma. W moim życiu były lata, kiedy zadawało się pytania i lata, kiedy się na nie odpowiadało. Sprawianie, by rzeczy trudne wydawały się zabawne, jest znacznie lepszą strategią niż sprawianie, by rzeczy trudne wydawały się ważne. A moim największym osiągnięciem zawodowym to byli ludzie z którymi przyszło mi pracować na początku mojej kariery zawodowej. Wszyscy byli pasjonatami w zakresie informatyki, komputerów, wspaniale się z nimi pracowało. Stanowiliśmy zgraną rodzinę i tak jest do dzisiaj. Ten mój sukces jest też ich sukcesem, oni się naprawdę i autentycznie z niego cieszą. To historia sukcesu, która również ich dotyczy.K: Panie profesorze, będąc wieloletnim pracownikiem Zakładu Lotniczego poznał pan problemy, jakie nurtowały przez ten cały okres polski przemysł lotniczy. Jakie są pańskim zdaniem, obecnie główne bariery w rozwoju polskiego przemysłu lotniczego i jak przedstawia się jego przyszłość, także w kontekście Zakładów Lotniczych w Mielcu?
A: Polska znacznie obniżyła zdolność opracowania oraz wdrożenia do produkcji własnych konstrukcji w latach 90. Ostatnim czysto polskim produktem, dość zaawansowanym był projekt Iryda. Kluczowy przemysł lotniczy w Polsce jest w całości własnością kapitału zagranicznego, dotyczy to także PZL Mielec. Jego przyszłość zależy więc od właściciela, wpływ Polski jest jak widać tutaj znikomy. W Polsce w okresie ostatnich 30 lat powstał prywatny przemysł małych samolotów i dronów.
W Polsce działają firmy z sektora MŚP, które są poddostawcami części lotniczych i małych podzespołów dla dużych światowych koncernów lotniczych. Większość części wyprodukowanych jest w naszej Dolinie Lotniczej. Konieczne jest przejście z roli podwykonawcy i producenta podzespołów do finalnego wytwórcy gotowych produktów. Istnieje więc ekonomiczne uzasadnienie utworzenia w Polsce własnego przemysłu lotniczego małych i średnich samolotów. Najwyższy już czas budować samoloty własnej konstrukcji, chociaż na dzień dzisiejszy nie ma w Polsce biura konstrukcyjnego gotowego do zaprojektowania samolotu, który byłby konkurencyjny na rynku światowym. Należy takie biuro bardzo szybko odtworzyć jako np. ośrodek innowacji cyfrowych DIH (Digital Innovation Hubs) tj. Centrum Wirtualnej Konstrukcji i Technologii Statków Powietrznych.
"W Polsce potrzebne są zmiany" - zaznacza profesor
A: Ale przed przystąpieniem do budowy samolotu własnej konstrukcji należy opracować analizę marketingowo rynkową dla produkcji samolotów w Polsce. (Był list intencyjny o powołaniu spółki AIM Aviation do zaprojektowania i seryjnej produkcji lekkiego samolotu o masie startowej do 7 ton). Dlatego więc należy bezwzględnie przeprowadzić jak najszybciej badania marketingowe i rynkowe, które do tej pory nie są zrobione. Należy również ograniczyć tak szeroko stosowane rozproszenia finansowania, poprzez zmniejszenie liczby finansowanych projektów zgłaszanych indywidualnie na rzecz programów kluczowych.Ponadto dotychczas stosowane instrumenty finansowe jak POIR, FENG nie wspierają branży lotniczej. Można utworzyć kluczowy program lotniczy w Urzędzie Marszałkowskim z delegowanymi środkami finansowymi np. z NCBR i z zasadami finansowania i rozliczania takimi jak w europejskim programie Clean Sky w ramach lotniczej wiodącej inteligentnej specjalizacji.
Konieczna jest zmiana procedur i trybu finansowania tych projektów uwzględniającą fakt, że opracowanie nowych i oryginalnych rozwiązań związane jest zawsze z ryzykiem i potrzebą zmian w trakcie realizacji. Planowane wprowadzenie demarkacji kwotowej na poziomie krajowym i na poziomie regionalnym nie ma najmniejszego logicznego uzasadnienia szczególnie w branży lotniczej i pozbawia wsparcia dla przedsiębiorców w zakresie wdrażania technologii cyfrowych w przemyśle lotniczym. W branży lotniczej należy stosować system zamówień rządowych także w procesie badawczo-rozwojowym realizowanym przez kilka firm. W etapie końcowym wybierana jest ostatecznie firma, która realizuje kontrakt końcowy.
K: Mając tyle obowiązków zawodowych, czy odnajduje pan czas na realizowanie swoich pasji?
A: Oczywiście, że tak. Zimą można mnie spotkać w lesie, gdzie kilka godzin biegam na nartach, latem na rowerze podczas leśnych przejażdżek. Lubię żeglować i co roku zawsze pływam z rodziną jachtem po Jeziorze Solińskim. Ponadto regularnie korzystam także z miejskiego basenu.
Powrót do przeszłości
K: Czy mając możliwość ponownego wyboru swojej ścieżki życiowej, to czy dokonałby Pan innego wyboru?A: Aby skorzystać z możliwości dokonania ponownego wyboru swojej ścieżki życiowej musiałbym być niezadowolony z obecnej, a tak przecież nie jest. Zrealizowałem ponad 150 dużych projektów jak: zaprojektowanie numerycznego kształtu zespołów samolotów (Aerobus IŁ-86 i IŁ-96, samoloty Dromader, Iskierka, Iryda, An-28, ATR-42, ATR-72, Boeing 757, M-28 Skytruck), opracowanie i wdrożenie komputerowej linii technologicznej do produkcji części samolotu Boeing 787 Dreamliner, opracowanie i wdrożenie Systemu Automatycznego Programowania obrabiarek sterowanych numerycznie SPO i NARVIK, opracowanie autorskiego systemu CAD/CAM (DAMS), opracowanie numerycznego modelu samochodu sportowego COBRA w systemie CADDS5 i wykonanie tzw. MASTER MODELU na OSN dla potrzeb rynku amerykańskiego.
Ponadto opracowałem i wdrożyłem metodę wykonania form i sprawdzianów do szyb samochodowych w technice komputerowej CAD/CAM dla europejskiego wykonawcy. Prowadziłem również prace związane z projektowaniem komputerowym nadwozia samochodu Polonez w wersji Sedan oraz samochodu roadster LEOPARD.
Rady dla młodych inżynierów od profesora Adamskiego
K: Co przekazałby pan młodemu pokoleniu, które zamierza związać swoje losy życiowe z lotnictwem? Jakimi cechami charakteru muszą się oni wyróżniać, ażeby osiągnęli w tej dziedzinie sukces?A: Jeżeli ktoś chce swoje losy związać z lotnictwem może zacząć od modelarni dla młodzieży, gdzie zwiększy zainteresowania nauką, poszerzy swoje zainteresowania, rozwinie umiejętności praktycznego zastosowania wiedzy i pracy w zespole, umożliwi kreowanie własnych rozwiązań. Oprócz wiedzy merytorycznej uzyskanej w procesie nauczania, członkowie modelarni posiadają również umiejętności organizacyjne i umiejętności pracy w zespole.
Aby nadążyć i pozostać konkurencyjnymi w szybko zmieniającym się, coraz bardziej złożonym świecie, firmy muszą zmienić sposób działania, a to oznacza, że młodzi ludzie muszą również dostosować swoje własne zachowania. Trzeba wyobrazić sobie swoją przyszłość i podążaj za nią. Sekretem sukcesu jest absolutnie nie do opanowania ciekawość. Należy pamiętać, że sukces nie jest ostateczny, a porażka nie jest zgubna. Liczy się odwaga, aby dalej kontynuować.
Porażki są nieskończenie bardziej pouczające niż sukcesy. Sukces nie zależy od efektu końcowego, chodzi o to, czego uczysz się po drodze. Sukces twojego postanowienia wymaga korekty planu działania, ponieważ życie toczy się inaczej niż pierwotnie planowałeś.
Młode pokolenie powinno wierzyć, że w ich życiu jest tak wysoka góra, że spędzą całe swoje życie na dążeniu do jej zdobycia. Tylko ci, którzy ryzykują pójściem za daleko, mogą odkryć, jak daleko można pójść. Powinni pamiętać, że to, co robimy w swoim życiu, jest ważniejsze niż to, co mówimy lub w co wierzymy. Żaden plan nie jest odporny na niespodzianki, więc przygotowanie się na wszystkie możliwe scenariusze jest mądre, nawet jeśli liczysz na najlepszy wynik. Takie przygotowanie może pomóc nam poradzić sobie z przeciwnościami losu, uczyć się z doświadczenia i przegrupować się pod kątem nowych możliwości.
Nie pozwólcie na to, aby to, czego nie możecie zrobić, kolidowało z tym, co możecie zrobić. Nie bójcie się poświęcać czasu na naukę. Nie ma nierozwiązywalnych problemów, są one tylko czasochłonne. Nigdy nie wiesz, co możesz zrobić, dopóki nie spróbujesz, a bardzo niewielu próbuje, chyba że muszą. Możesz być kim chcesz.
Jedną z najwspanialszych rzeczy, jakie masz w życiu, jest to, że nikt nie ma władzy, by powiedzieć ci, kim chcesz być. Należy wybierać dla siebie ambitne cele, nawet jak nie trafisz celując w księżyc to i tak będziesz między gwiazdami.
Biografia prof. Włodzimierza Adamskiego
Dr hab. inż. Włodzimierz Adamski urodził się 24 maja 1948 r. w Grudziądzu. W 1973 r. ukończył Politechnikę Śląską w Gliwicach z tytułem magistra inżyniera. W 1997 r. obronił pracę doktorską na Politechnice Rzeszowskiej. W 2014 roku uzyskał stopień naukowy doktora habilitowanego na Politechnice Rzeszowskiej. Dr hab. inż. Włodzimierz Adamski jest autorem ponad 90 publikacji naukowych i wykładowcą na licznych uczelniach (m.in. Politechnika Rzeszowska, Politechnika Warszawska, Akademia Ekonomiczna w Krakowie , Akademia Górniczo -Techniczna w Krakowie).Od samego początku swojej kariery zawodowej dr hab. inż. prof. w.Włodzimierz Adamski związał swoje losy zawodowe z Zakładami Lotniczymi w Mielcu, w którym pełnił stanowiska kierownicze (np. Główny Informatyk, dyrektor ds. rozwoju, dyrektor techniczny). Był jednym z pionierów informatyzacji produkcji lotniczej w Polsce w latach 70 – tych ubiegłego wieku. kiedy wdrożył wówczas mało znaną technikę projektowania i wytwarzania wspomaganego komputerem CAD/CAM. Za pomocą tej techniki zaprojektował numeryczny kształt wielu samolotów , m.in. IŁ-86, IŁ-96 Dromader, Iskierka, Iryda, Boeing 757, Skytruck, Boeing 787 Dreamliner, opracował także modele numeryczne dla samochodów Cobra, Polonez w wersji sedan, i Leopard.
W czasie swojej kariery zawodowej zrealizował ponad 150 dużych projektów technicznych i ocenił około 180 projektów unijnych na kwotę ponad 1mld 600 mln złotych. Ponadto jest autorem szeregu unikalnych rozwiązań technicznych, z których kilka zostało opatentowanych.
Dr hab. inż. Włodzimierz Adamski pełni liczne funkcje w stowarzyszeniach technicznych, min. , wiceprezesa SIMP Oddział Rzeszów i dyplomowanego rzeczoznawcy SIMP, , a także eksperta Narodowego Centrum Badań i Rozwoju NCBiR, eksperta Polskiej Agencji Rozwoju Przemysłu PARP i Urzędu Marszałkowskiego w Rzeszowie.
Wyróżniony m.in. Złotym i Srebrnym Krzyżem Zasługi, Diamentowym Odznaczeniem NOT, statuetką LEONARDO w kategorii „nauka”, MEDALEM Tadeusza Kościuszki (2016), statuetką Polonia Technica i Filadelfijskim Dzwonem Wolności (2019) oraz tytułem „Złoty Inżynier 2022” w kategorii; Infotechnologie podczas gali w siedzibie FSNT-NOT w Warszawie.
(Biografia pochodzi z Encyklopedii Miasta Mielca; autor: Józef Witek)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.