Już od roku w bliskiej odległości od Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Mielcu funkcjonuje miejski Inkubator Przedsiębiorczości. W założeniu to miejsce miało być przeznaczone dla innowacyjnych firm, chcących wprowadzić na rynek nowe i dotąd nieznane rozwiązania, które mogą znacznie wpłynąć na rozwój gospodarki. W ocenie niektórych radnych miejskich po roku funkcjonowania inkubator nie jest w pełni wykorzystywany. Radni zarzucali miastu, że być może inwestorów odstraszają koszty eksploatacji. Te zarzuty odpiera Józef Twardowski, prezes Agencji Rozwoju Regionalnego MARR S.A. Zdaniem Twardowskiego "kolorowy inkubator" nie jest miejscem dla każdego przedsiębiorcy. - Wejdą tam tylko te firmy, które mają dobre innowacyjne pomysły. Na 17 propozycji, które zgłoszono, Rada Inkubatora zdecydowała, że do inkubatora weszło ostatecznie 9 firm. Warto zaznaczyć, że w obiekcie mamy 13 pomieszczeń, z czego obecnie wynajmujemy 10, bo jedna firma wynajmuje dwa pomieszczenia - wyjaśnia nam Józef Twardowski. Jak dodaje prezes MARR, w projekcie budowy "kolorowego inkubatora" chodziło o wyciągnięcie ręki do innowacyjnych i rozwojowych inwestorów, którzy prowadzą badania i współpracują z uczelniami. Firma, która rozpoczyna działalność w inkubatorze, podpisuje umowę z operatorem na trzy lata.