– Jest spokojnie, zostało 30 minut, Kielce grają spokojnie, ale poczekajmy do końca meczu – powiedział bramkarz Krzysztof Lipka. Kielce miały kilka okazji na zdobycie punktów, ale rzuty do bramek okazały się nietrafione. Nasi początkowo mieli znaczną przewagę – im bliżej końca pierwszej połowy, tym bardziej gra stawała się bardziej wyrównana.
Komentatorzy jednoznacznie oceniają, że przewaga Kielc to tylko kwestia czasu i nie ma wątpliwości, kto wygra ten mecz.
Jak będzie wyglądać druga połowa? Czekamy i trzymamy kciuki.
Druga połowa
Kielce obudziły się do gry i szybko nadrobiły zaległości. Mielec również zdobył bramki, choć było kilka nietrafionych prób. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną Kielc – 31: 25.
Komentarz na zakończenie
W pierwszej połowie mielczanie prowadzili kilkoma punktami, ale jak mówią komentatorzy: nikt nie wątpił, że kielczanie wygrają. Ale trzeba podkreślić dobrą grę i ambitną postawę Mielca. Starali się, jak mogli. A jutro będą starali się jeszcze bardziej. Będą walczyć o trzecie miejsce.
Vive Tauron Kielce – PGE Stal Mielec 31:25 (11:12)
Vive Tauron: Szmal, Šego – Jurecki 2, Tkaczyk 1, Reichmann 6, Chrapkowski 1, Kus, Aguinagalde 4, Bielecki 6, Jachlewski 2, Štrlek 3, Lijewski 1, Paczkowski 3, Zorman 1, Čupić 1.
Stal: Nikolić, Lipka – Wilk, Krępa, Janyst 2, Wypych 2, Gasin M., Gasin P., Kłoda 1, Kyrylenko 1, Dementev 3, Kawka 4, Krygowski, Krzysztofik 8, Davidović 2, Kostrzewa 2.
Szczegóły znajdziecie w najbliższym numerze Korso.