Fajerwerki przed Sylwestrem? Mieszkańcy apelują o rozsądek

Jak zauważa w mailu przesłanym do naszej redakcji pan Piotr z Mielca:

Rozumiem, że w Sylwestra o północy nie da się tego uniknąć, ale strzelanie na kilka dni przed? To głupota. Moje psy boją się wyjść na spacer, dzieci budzą się w nocy, a ja muszę tłumaczyć, dlaczego ktoś już teraz robi taki hałas. Czy naprawdę tak trudno poczekać do sylwestra? Nie chcę nikomu odbierać radości z fajerwerków w Sylwestra, ale apeluję do rozsądku. Zostawmy je na jedną noc, zamiast przez tydzień terroryzować sąsiadów.

Przedwczesne strzały to wykroczenie

Przedwczesne odpalanie fajerwerków to nie tylko kwestia łamania prawa, ale także spokój innych mieszkańców. Huk wybuchów to stres dla zwierząt, które mogą nawet uciec w panice, a także dla ludzi – szczególnie dzieci i osób starszych.

Dodatkowo, niekontrolowane testowanie fajerwerków stwarza ryzyko wypadków. Co roku słyszymy o przypadkach poparzeń, utraty palców czy uszkodzenia wzroku, spowodowanych niewłaściwym obchodzeniem się z materiałami pirotechnicznymi.

Zanim zdecydujemy się na zakup fajerwerków, pamiętajmy:

1. Zakaz sprzedaży niepełnoletnim – wyroby pirotechniczne mogą być sprzedawane tylko osobom dorosłym.
2. Bezpieczeństwo przede wszystkim – sprawdźmy, czy produkty mają instrukcję w języku polskim i są wolne od wad mechanicznych.
3. Odpalenie tylko w odpowiednim miejscu i czasie – w Sylwestra i Nowy Rok, z dala od budynków, drzew czy linii energetycznych.

Fajerwerki mogą być piękną tradycją, ale wymagają odpowiedzialności. Zanim sięgniemy po zapalniczkę, zastanówmy się, czy naprawdę warto odpalać je przedwcześnie i narażać się na mandat – a przede wszystkim na gniew sąsiadów. Niech sylwestrowa noc będzie wyjątkowa, bez zbędnych wystrzałów w dniach poprzedzających ją.