Wicestarosta Andrzej Bryła odniósł się także do najnowszego anonimu, który oprócz starostwa wpłynął także do naszej redakcji 4 grudnia.
Z tego pisma wyłania się obraz, że nauczyciele oprócz pretensji do dyrekcji szkoły mają również zastrzeżenia do starostwa, a konkretnie do wicestarosty, odpowiedzialnego za oświatę w powiecie.
W ciągu ostatnich kilku miesięcy, do 4 grudnia mieleckie starostwo otrzymało w sumie 11 pism i skarg na dyrekcję szkoły. Większość z nich to anonimy. Ale wśród nich są także pisma podpisane.
Autorzy wiadomości wyjaśniają nawet dlaczego piszą anonimy:
- Bo pani dyrektor od pewnego czasu szantażuje ludzi i powtarza "od września 30 proc. nauczycieli jest do zwolnienia". Czy robi to na zlecenie "patrona" ze starostwa, czy prowadzi własną grę, realizując swoje, bądź cudze interesy? - pytają autorzy listu.
Jak powiedział wicestarosta Andrzej Bryła po zaleconych przez starostwo kontrolach największe zarzuty jednoznacznie się nie potwierdziły. Pojawiły się tylko pewne problemy komunikacyjne na linii dyrektor szkoły - nauczyciele.
Andrzej Bryła przedstawił w układzie chronologicznym całą korespondencję napływająca do Starostwa, w tym także anonimy. Poinformował także o działaniach podjętych przez Starostwo. Pierwsze sygnały dotarły w maju i czerwcu. W tym samym czasie Starostwo podjęło stosowne działania wyjaśniające, w tym także sprawdzające pisma anonimowe.
Działania starostwa były prowadzone jeszcze w poprzednim roku szkolnym, jednak jak widać nie przyniosły one żadnych skutków. Co więcej konflikt znacznie się nasilił.
Poniżej prezentujemy pełny zapis konferencji prasowej: