Dyrektor Leszek Kwaśniewski zaproponował, żeby uznać za tegoroczną podwyżkę pieniądze, które zostaną wypłacone pielęgniarkom w ramach nakazu sądu pracy za poprzedni rok (chodzi o kwotę 100 zł. brutto miesięcznie plus zaległe odsetki).
W drugiej opcji dyrektor zaproponował podwyżkę w wysokości 50 złotych. Przy pierwszej propozycji dyrekcja mówiła o jednoczesnym zamrożeniu podwyżek na dwa lata, a przy drugiej - o zamrożeniu na trzy lata. Mimo fiaska tych rozmów Kwaśniewski jest przekonany, że uda się wypracować kompromis. Czas już minął. Porozumienie podpisane przez dyrekcję i związki zawodowe określa termin zakończenia rozmów do 30 kwietnia. W przypadku, jeśli nie dojdzie do porozumienia wszystkich stron, pielęgniarkom, położnym i personelowi technicznemu przysługiwać będzie automatyczny wzrost wynagrodzenia o 150 zł miesięcznie.
Przedstawiciele związków mają nadzieję, że mimo wszystko, z małym opóźnieniem, ale dojdzie do porozumienia. - Gdyby nie doszło do porozumienia, to mamy zagwarantowany automatyczny wzrost wynagrodzeń. Myślę, że dyrektor ma naprawdę trudną sytuację, ale warto podkreślić, że wcześniejsza dyrektor lecznicy nie zostawiła po sobie złego stanu finansowego szpitala, jak to było przedstawiane w niektórych komunikatach. Szpital to ogromny organ, w którym funkcjonują różne grupy zawodowe i nie można pomijać którejś z nich. My cały czas będziemy przyglądać się działaniom dyrektora. Oczywiście nie będziemy przeszkadzać. Ale jeśli te działania będą dotyczyć naszej grupie pracowniczej, to będziemy reagować - komentuje Iwona Burdzy, wiceprzewodnicząca Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
AKTUALIZACJA - piątek 5 maja
Dziś o godz 14:00 starosta mielecki Zbigniew Tymuła i dyrektor Leszek Kwaśniewski spotykają się z dziennikarzami. Wtedy prawdopodobnie zostaną przekazane informacje dotyczące rozwiązań jakie dyrekcja szpitala zaproponowała związkowcom.