To niejedyny taki proceder na terenach zielonych w naszym powiecie. Niemniej zbulwersowany mieszkaniec poprosił nas o wsparcie i nagłośnienie sprawy wyrzuconych nad brzegiem Wisłoki śmieci elektronicznych. - Przechodząc wzdłuż brzegu Wisłoki w okolicy Woli Mieleckiej i Złotnik, znaleźliśmy pozostałości po monitorach, które posiadają numery identyfikacji państwowej instytucji - napisał do nas Konrad. Dodał, że jest zaniepokojony faktem, iż tego typu odpady nie trafiły do firmy utylizującej, tylko na brzeg naszej i tak już zanieczyszczonej Wisłoki.
Sprawcę czeka kara
Podczas rozmowy z Komendą Powiatową Policji w Mielcu dowiedzieliśmy się, że jeśli okazałoby się z całkowitą pewnością, że śmieci zostały porzucone na terenie gminy Mielec, stroną poszkodowaną będzie Urząd Gminy Mielec. W toku postępowania, które prowadzi w tym momencie straż miejska, okazało się, że rzeczywiście stare komputery, zderzak i inne drobne nieczystości leżą na terenie tego samorządu. - Nikt nie zgłaszał nam takiej sprawy. Istotne jest tutaj, czy śmieci leżą na terenie prywatnym, czy na terenie gminnym - powiedział nam w miniony piątek wójt gminy Mielec, Józef Piątek.
Dziś straż miejska szuka sprawcy. - Porzucony sprzęt został przez nas zabezpieczony i w tym momencie ustalamy, kto wyrzucił go nad brzeg rzeki. Trwa więc postępowanie wyjaśniające. Na dalszym etapie sprawę przekażemy policji, która będzie ją kontynuować - powiedział nam komendant Straży Miejskiej w Mielcu Arkadiusz Misiak.
Należy pamiętać, że zgodnie z ustawą za wyrzucanie elektroodpadów do tradycyjnych kontenerów na śmieci grozi nam kara grzywna w wysokości do 5 tys. zł. Za demontaż grozi kara od 2 do 100 tys. zł. Dotyczy ona zarówno firm, jak i osób fizycznych.
Nowe przepisy od 2018
Elektroodpadami są między innymi duży sprzęt AGD (np. pralki, zmywarki, lodówki), mały sprzęt AGD (np. roboty kuchenne, odkurzacze, frytkownice), sprzęt informatyczny (np. komputery, myszki, monitory, drukarki, urządzenia wielofunkcyjne), pozostały sprzęt elektryczny i elektroniczny, w tym wiertarki, wzmacniacze, telefony czy sprzęt wideo, a także zużyte akumulatory i baterie.
Okazuje się, że tylko 30 - 40 procent takiego zużytego sprzętu w Polsce jest poddawane recyklingowi. Reszta, czyli zdecydowana większość, trafia na złomowiska lub jest nielegalnie przetwarzana w szarej strefie. Duża część nie jest przetwarzana zgodnie ze standardami i trafia do kontenerów ze zwykłymi śmieciami.
Nowe zapisy ustawy zmieniającej sytuację na rynku zużytego sprzętu mają wejść w 2018 roku. Wymusiła to unijna dyrektywa o zużytym sprzęcie elektronicznym, która nałożyła na wszystkie państwa członkowskie wiele wymogów, a wśród nich konieczność uzyskania 65-procentowego poziomu zbiórki elektroodpadów do 2021 roku. Za zbiórkę i ich przetwarzanie będą odpowiedzialni między innymi producenci i dystrybutorzy sprzętu.
Osiągnięcie 65 procent do 2021 roku będzie trudne, ale jeśli kraje Unii Europejskiej, w tym Polska, nie dostosują się do wymagań, czekają je ogromne kary finansowe.
Dbajmy o środowisko
Przypomnijmy, że jest kilka sposobów właściwego pozbycia się elektroodpadów. Po pierwsze, zużyty sprzęt możemy oddawać do sklepu, w którym zamierzamy kupić nowe urządzenie. Każdy sprzedawca sprzętu elektronicznego i elektrycznego ma obowiązek go od nas przyjąć. Możemy również oddać elektrośmieci do specjalnego punktu zbiórki. Samorządy co jakiś czas organizują zbiórki zużytego sprzętu i informują mieszkańców o terminach i miejscach odbioru śmieci.
