Jako przykład takiego bezinteresownego oddania i cichego bohaterstwa niech posłuży telefon do redakcji pani Marii z powiatu mieleckiego. Opowiadała ona o listonoszce, która roznosi w tej miejscowości listy i jednocześnie pomaga wszystkim starszym osobom w zakupach i załatwianiu codziennych spraw.
- Ta listonoszka – jak powiedziała pani Maria – ma złote serce. Mieszkam samotnie, mam 62 lata. Mam problemy z płucami, astmą. Dla starego, chorego człowieka takie czasy jak teraz, z epidemią koronawirusa, to koszmar. Nikt się człowiekiem nie interesuje. Sklepu we wsi nie ma od dawna, handel obwoźny czasami się pojawi, czasami nie ma go przez kilka dni.
Bardzo was też proszę, napiszcie o pani listonosz, która chodzi z listami do naszej wioski. Ta pani ma złote serce. Pomaga mnie i innym starszym, samotnym osobom. Pyta, czy nie trzeba pomóc i jak ktoś potrzebuje jedzenie, to kupuje i przynosi do domu, pomaga też załatwiać inne codzienne sprawy, na przykład opłaca rachunki za prąd czy gaz. Oczywiście wszystkie koszty ludzie pokrywają sami, ale za wszystkim chodzi pani listonosz. Jest bardzo miła i uczynna, i wszystko to robi bezinteresownie.
Takim anonimowym, cichym bohaterom naszych czasów należy się najwyższy szacunek.