Przy ulicy Cyranowskiej widok jak z najgorszych zakamarków slamsów. Porozrzucane ubrania, porozdzierane worki, folia i reklamówki. Taki widok jest mocno demotywujący dla osób, które wrzucają do kontenerów ubrania z intencją pomocy potrzebującym. Bo czy w takim razie ktoś interesuje się tymi kontenerami? Czy ta pomoc trafia we właściwe miejsce, czy w ogóle jest komuś potrzebna? Taki widok z pewnością tego nie potwierdza.