Informacja o tym, że niepełnoletni wolontariusze nie mogą wejść do schroniska, pojawiła się w ubiegły piątek, 29 czerwca. Wtedy to na bramie mieleckiego schroniska dla zwierząt wywieszona została kartka z napisem: "Zakaz wchodzenia osobom poniżej 18 roku życia oraz zakaz wychodzenia z psami na zewnątrz". Informacja ta zbulwersowała mieleckich wolontariuszy, wśród których większość to osoby niepełnoletnie, które nagle straciły możliwość pomocy zwierzętom w schronisku.
Tak nie powinno być
Tymczasem wolontariusze robią dużo dobrego dla samotnych zwierząt zamkniętych w klatach w mieleckim schronisku. Karmią je, sprzątają ich boksy, wyprowadzają na spacer, dzięki nim dochodzi do ich adopcji. - 9 na 10 osób chętnych na adopcję przychodzi do schroniska z psem wybranym już na podstawie ogłoszenia (informacje o adopcji wolontariusze zamieszczają na swoich profilach kont społecznościowych). Chętni na adopcje, którzy przychodzą do schroniska i dopiero się tu rozglądają za nowym pupilem, stanowią nikły procent. Dzisiejszy zakaz kładzie temu kres. To koniec schroniska przyjaznego ludziom i zwierzętom. Witamy w schronisku pustym, przyjaznym nikomu - napisał na Facebooku mieleckiej Fundacji Animals jeden z mieleckich wolontariuszy.
O zaistniałą sytuację zapytaliśmy także fundację. - Nie znamy podstaw takiej decyzji. Uważamy, że godzi ona w dobrostan zwierząt w schronisku, które zostaną odcięte od świata zewnętrznego i możliwości socjalizacji - napisała nam w ubiegłym tygodniu Agnieszka Matelowska z rady Fundacji Animals. Wolontariusze niechętnie chcieli komentować całą sytuację. Usłyszeliśmy jedynie, że są mocno dotknięci tą decyzją, która wcześniej nie była z nimi konsultowana. - Będziemy walczyć o jej zmianę - usłyszeliśmy od nich.
Można wejść, ale z dorosłym
Po kilku dniach kartka zakazująca wstępu do schroniska została zmieniona na inną. Zakazy w dalszym ciągu obowiązują, jeden z nich został jednak złagodzony. Osoby niepełnoletnie mogą wejść na teren schroniska, jednak wyłącznie pod opieką osoby dorosłej. - Ciekawe, kiedy rodzice mają z dziećmi przyjść, skoro pracują. A dzieci mają wakacje i mogłyby spożytkować ten czas, pomagając zwierzętom. Zakaz wyprowadzania psów poza schronisko to absurd - skomentowała sytuację jedna z wolontariuszek na stronie Fundacji Animals.
Dla bezpieczeństwa dzieci
Jak się dowiadujemy, wcześniej takie zakazy nie obowiązywały. Zastanowiło nas więc, dlaczego akurat teraz zostały wprowadzone. O sprawę zapytaliśmy współodpowiedzialnego za zaistniałą sytuację, Tomasza Roga - koordynatora do spraw mieleckich wolontariuszy. - Ten zakaz spowodowany jest tylko troską o bezpieczeństwo dzieci i młodzieży, które bez opieki rodziców przebywają ze zwierzętami nie tylko na terenie schroniska, ale i po za nim. Nie może być sytuacji, że przyjdzie dziecko, bawi się z pieskiem, a za chwilę bez poinformowania kogokolwiek wychodzi z nim za ogrodzenie schroniska. W związku z tym, że zdarzały się ostatnio takie sytuacje, postanowiliśmy ukrócić ten proceder. Coraz więcej dzieci przychodzi do schroniska zwłaszcza teraz, w okresie wakacji, a my nie jesteśmy w stanie ich pilnować. Zakaz ten wprowadziliśmy więc wyłącznie po to, żeby nikomu się nic nie stało, ani psom, ani dzieciom. W niedługim czasie zamierzamy się porozumieć i ustalić między innymi to, kto będzie mógł wychodzić ze zwierzętami poza obszar schroniska. Na razie nie mogę powiedzieć nic więcej, wyjaśni się to na pewno wkrótce - zapewnia nas Tomasz Róg. - Wolontariusze bardzo dużo robią dla schroniska i jesteśmy im za to wdzięczni. Zawsze spotykamy się i rozmawiamy w różnych sprawach, jeżeli jednak ktoś nie przestrzega pewnych zasad, to trzeba to w jakiś sposób zmienić - dodaje Róg.
Zmiana na stałe?
Mieleckie schronisko dla zwierząt od 2012 podlega pod miejski Zakład Utylizacji Odpadów Komunalnych. O sytuację zapytaliśmy więc też naczelnika Wydziału Ochrony Środowiska i Zarządzania Kryzysowego w Urzędzie Miejskim w Mielcu. Jego wypowiedź w porównaniu ze słowami koordynatora do spraw mieleckich wolontariuszy jest mniej optymistyczna i nie rokuje kompromisu.
- Wystąpiliśmy o zmianę regulaminu wolontariatu, w którym jasno będzie napisane, że osoby, które świadczą usługi wolontariackie, jeśli będą chciały takie działania prowadzić na terenie schroniska, będą musiały mieć skończone 18 lat. Wolontariat nie sprawdza się w przypadku dzieci, pracownicy schroniska nie są w stanie ich kontrolować, a więc zapewnić im dostatecznego bezpieczeństwa - mówi Lucjan Niziołek.
Sytuacja ta oznacza, że niepełnoletnie osoby nie będą mogły negocjować w tej sprawie i od tej pory bez opieki osoby dorosłej będą miały zakaz wstępu na teren schroniska dla zwierząt.
- Jest na tyle wolontariuszy dorosłych, że w pełni wypełniają lukę, wykonując te zadania, którym nie są w stanie podołać pracownicy schroniska - powiedział nam naczelnik wydziału.