Budowa nowej hali sportowej niedawno się rozpoczęła, a już jest poważne opóźnienie. Według niektórych informacji wynosi ono już ok. pół roku! Czy możliwe jest więc zachowanie terminu oddania obiektu, który pierwotnie był planowany na zimę 2021 roku? Miejmy nadzieję, że tak, bo jeszcze rok temu wszyscy byliśmy optymistami.
Musimy czekać
Ciągle trwają prace ziemne, które przy tak sprzyjającej pogodzie dawno powinny się zakończyć. Co prawda wykonawca musiał dodatkowo wzmacniać teren, ale mimo wszystko prace powinny być już bardziej zaawansowane.
- Bardzo czekamy na moment, gdy będziemy mogli grać już w nowej, pięknej i nowoczesnej hali. Znamy mniej więcej termin oddania budowy, dlatego musimy tylko czekać. Mamy nadzieję, że ten obiekt pomoże nam również w rozwinięciu skrzydeł – mówił zimą tego roku prezes SPR Stali Mielec Roman Kowalik.
Dziś jest już w dużo mniej optymistycznym nastroju. - Wszystkich nas niepokoi tempo prac. Oczywiście docierają do nas uspokajające sygnały, że to wszystko da się nadrobić, ale szczerze, mam coraz więcej wątpliwości. Jedynie mogę mieć nadzieję, że się mylę. Oby wszystko było dobrze - podkreśla.
Przenosiny do szkół
Przypomnijmy, że słynna "hangar-arena" została zamknięta 1 stycznia 2016. Od tego czasu mieleckie kluby musiały przenieść się do hal przyszkolnych. SPR Stal Mielec swoje mecze rozgrywa w hali Szkoły Podstawowej nr 7, zaś siatkarki Stali Mielec grają w hali Szkoły Podstawowej nr 3. Z kolei klub futsalu Stali Mielec swoje mecze gra w hali Szkoły Podstawowej nr 11.
To ogromny problem dla klubów, ale również i kibiców. - Dziś kibice oczekują również komfortu. Tego hale, w których grają czy szczypiorniści, czy siatkarki, nie są w stanie zapewnić. Dlatego borykamy się również z tym, że na mecze uczęszcza stała liczba wiernych kibiców. Pozyskać nowych jest za to naprawdę trudno - dodaje.
Taki stan rzeczy najlepiej obrazuje piłkarska Stal Mielec. Gdy stadion był w remoncie, na meczach zjawiało się po kilkadziesiąt osób. Gdy otwarty został stadion, na trybunach od razu zasiadło ponad 6 tysięcy osób.
Tracą wszyscy
Brak hali to nie tylko problem profesjonalnych klubów. To również ogromny kłopot dla wszystkich akademii i szkółek piłkarskich.
- O ile ze starszymi rocznikami można trenować cały rok na zewnątrz, to najmniejsze dzieci już od października, listopada muszą trenować w halach. Te w Mielcu nie są przecież z gumy. Z niektórymi treningami musieliśmy się wynieść nawet poza miasto - informuje wiceprezes Akademii Piłkarskiej Piłkarskie Nadzieje Mielec, Paweł Mrozik.
Do tego trzeba dodać szeroko pojęte życie kulturalne i rozrywkowe. O ile w lecie z powodzeniem można organizować imprezy plenerowe, to w zimie jest to z przyczyn oczywistych niemożliwe.
Dziś kluby modlą się, by pierwszy mecz w nowej hali sportowej został rozegrany w pierwszym kwartale 2021 roku. Ponad pięć lat po tym, jak radni zdecydowali o zburzeniu słynnej "hangar-areny". Dla mieleckich kibiców sportowych był to bardzo przygnębiający widok.
Na przełomie 2016 i 2017 roku, po ponad 50 latach, obiekt będący chlubą naszego miasta i w tamtych czasach uznany za jeden z najnowocześniejszych w Polsce, znikał z krajobrazu Mielca. To były długie lata oczekiwania kibiców, ale również i sporów oraz kontrowersji. Dziś nie ma jednak sensu już roztrząsać, czy była to dobra decyzja, czy nie.
Wypada jedynie życzyć wykonawcy, by oddał obiekt w terminie, który był pierwotnie zakładany.