27 maja przed godziną 14 strażacy otrzymali zgłoszenie o tym, że na jednej z prywatnych posesji znajdującej się przy ulicy Królowej Jadwigi w Mielcu 2-letnie dziecko wpadło do studzienki drenażowej. To, skąd dziecko w studzience się znalazło, można jedynie przypuszczać. Otwór nie został zabezpieczony, 2-latek wpadł więc do niego przez przypadek. Studzienka była bardzo wąska, gdyż miała średnicę jedynie 40 centymetrów, ale za to dość głęboka - na jakieś 2 metry. - Nie mieliśmy możliwości, żeby dostać się do środka i wyjąć dziecko - mówi st. kpt. Łukasz Kapinos z PSP w Mielcu. Strażacy, próbując różnych metod, w końcu zmuszeni zostali skorzystać z pomocy osoby postronnej. W akcję włączył się 14-latek. Chłopiec asekurowany przez strażaków wszedł do studzienki i wydostał 2-latka. Historia skończyła się dobrze. Dziecku nic się nie stało, a chłopiec okazał się bohaterem.