reklama
reklama

Bracia z Podborza wciąż potrzebują pomocy

Opublikowano:
Autor:

Bracia z Podborza wciąż potrzebują pomocy - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW maju pisaliśmy w Korso o dwóch braciach z Podborza, Eugeniuszu i Michale Dziekanach. Mieszkają oni w starym, stuletnim, bardzo podupadającym domu. Dzięki ludziom o dobrych sercach udało się go częściowo wyremontować. Brakuje jednak środków na skończenie wnętrz i ocieplenie całości.
reklama

Pan Eugeniusz i pan Michał to bracia przyrodni. Mama pana Eugeniusza umarła przy porodzie, w 1961, a ojciec ożenił się po raz drugi. Wychowała go więc druga matka, która dała mu też młodszego o rok brata.

Kiedyś mieli 3,5 ha gospodarkę, ale oddali ją w dzierżawę. Żyją ze skromnych rent. Pieniądze wystarczają na jedzenie i skromne życie - ale remont domu był poza ich możliwościami.

Jeszcze niedawno dach na domu groził zawaleniem, w pokojach całe  ściany i sufity były  spękane, wilgotne, zagrzybione. Stary dach pokryty był niebezpiecznym dla zdrowia eternitem, do tego był kompletnie nieszczelny. 

reklama

Na szczęście w sąsiedztwie nie zabrakło ludzi, którzy potrafią bezinteresownie wyciągnąć pomocną dłoń do innych. Z ich pomocą dom braci Dziekanów przeszedł prawdziwą metamorfozę. Sąsiedzi pomogli zdejmować eternit, tak samo strażacy, nie wzięli za to ani grosza. Firma budowlana z Tuszowa Narodowego wzięła tylko za drzewo, nie liczyli za robociznę. Dobrzy ludzie dają  meble, sprzęt... 

- Udało się nam wyremontować już bardzo dużo, już niewiele brakuje do zakończenia prac remontowych u braci - mówi jeden z zaangażowanych w sprawę sąsiadów. 

Dwa pomieszczenia, czyli pokój, w którym bracia śpią i kuchnia, są już prawie skończone. Położone są płytki, pomalowane ściany, sufit został ocieplony. Ostały się tylko kaflowe piece. Stopniowo z drugiego pokoju, który kiedyś służył za składzik, powstaje spiżarnia i - nareszcie - łazienka. Trzeba tylko poczekać na hydraulika, by podłączył wszystkie instalacje. 

reklama

Mnóstwo pracy w remont włożyli sąsiedzi i znajomi braci. Pracowali popołudniami i w weekendy, kosztem swojego wolnego czasu. 

- Brakuje nam tylko stołu i krzeseł do kuchni - śmieje się pan Eugeniusz. Bardzo cieszy się ze wszystkich zmian, która zachodzą w jego rodzinnym domu. 

Bardzo niewiele brakuje już do tego, by ukończyć remont. 

- Może ludzie dobrej woli mogliby nam jeszcze pomóc - prosi pan Eugeniusz. 

Bracia mają szczęście do dobrych ludzi wokół siebie, więc na pewno to marzenie się spełni! 

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama