reklama

Bardzo wysokie kary sanepidu. Wspierają budżet

Opublikowano:
Autor:

Bardzo wysokie kary sanepidu. Wspierają budżet - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościInspekcja sanitarna wymierza horrendalnie wysokie kary za nieprzestrzeganiem zasad związanych z epidemią koronawirusa. Dwa przykłady z ostatniego czasu to 12 tys. zł wymierzone mężczyźnie, który w Krakowie jechał rowerem po bulwarach oraz 12 tys. zł wobec kobiety, która również w Krakowie weszła na teren parku i siedziała na ławce. Oficjalnie nikt tego nie powie, ale niektórzy pracownicy sanepidu nie kryją, że idą naciski z góry, żeby ostro karać i w ten swoisty sposób wspierać budżet. Do tej pory inspektorzy nałożyli kar na blisko 5 mln zł.

Wprowadzane co jakiś czas kolejne rządowe obostrzenia związane z pandemią koronawirusa nie zawsze są jasne i pozostawiają dowolność interpretacji konkretnemu policjantowi czy pracownikowi inspekcji sanitarnej, a niektóre są wręcz kuriozalne. Tak jest na przykład z przemieszczaniem się i obowiązkiem zachowania co najmniej 2 metrowej odległości pomiędzy sobą, dotyczy to również osób bliskich i rodzin, w tym męża i żony. Mąż z żoną przebywają na co dzień w domu, śpią ze sobą, ale jak wyjdą na ulicę czy drogę to nie mogą się do siebie zbliżać na odległość mniejszą niż 2 metry.

Kary pieniężne, które może namierzać sanepid wahają się od 5 do 30 tys. zł. Taka kara to decyzja administracyjna podjęta w wyniku ustaleń konkretnego inspektora sanitarnego, najczęściej na podstawie opisu konkretnego zdarzenia otrzymanego od policjanta.

Na jakiej podstawie inspektor sanitarny decyduje jak wysoką karę pieniężną wymierzyć za dany czyn? Czy ma to być 5 , 8, 12 czy 23 tysięce złotych? Jak się okazuje nie ma tu jasnych przepisów.

Sanepid działa na podstawie tzw. specustawy wirusowej, której celem jest ochrona zdrowia publicznego i zapewnienie bezpieczeństwa dla życia i zdrowia w związku z COVID-19, a ponadto znowelizowanej ustawy o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi. Przepisy tych dwóch ustaw nie regulują jednak przesłanek wymiaru administracyjnej kary pieniężnej.

Do kar pieniężnych zastosowanie mają przepisy kodeksu postepowania administracyjnego, a dokładnie art. 189d tego kodeksu, który mówi m.in., że wymierzając administracyjną karę pieniężną, organ administracji publicznej bierze pod uwagę wagę i okoliczności naruszenia prawa, w szczególności potrzebę ochrony życia lub zdrowia, ochrony mienia w znacznych rozmiarach lub ochrony ważnego interesu publicznego lub wyjątkowo ważnego interesu strony oraz czas trwania tego naruszenia, częstotliwość niedopełniania w przeszłości obowiązku albo naruszania zakazu tego samego rodzaju co niedopełnienie obowiązku albo naruszenie zakazu, w następstwie którego ma być nałożona kara, uprzednie ukaranie za to samo zachowanie za przestępstwo lub wykroczenie, stopnia przyczynienia się strony, na którą jest nakładana administracyjna kara pieniężna, do powstania naruszenia prawa.

Jak widać przepis ten jest też bardzo ogólny i nie ulega wątpliwości, że wszystko się sprowadza do oceny czynu i wysokości wymierzonej kary przez konkretnego inspektora sanitarnego. I jeśli za złamanie obowiązku kwarantanny wymierza on karę 25 czy nawet maksymalnych 30 tys. zł, to jest to zrozumiałe, ale kara 12 tys. zł za jazdę rowerem po bulwarach, albo spacer po parku, w którym prawdopodobnie nie było innych ludzi jest niewspółmiernie wysoka do przewinienia.

Z danych Głównego Inspektora Sanitarnego wynika, że inspektorzy wydali do tej pory 770 decyzji administracyjnych czyli mówiąc inaczej nałożyli 770 kar pieniężnych na kwotę 4,7 mln zł. Oznacza to, że średnia wielkość kary to 6215 zł na osobę.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE