Uczestnicy pracowali w grupach i sami musieli zadecydować, czy ich kampania będzie anty- czy akceptująca problemy społeczne. To ich decyzja. Ada w grupie zdecydowanie prowadziła i nadawała rytm całej pracy. Wysiłek się opłacił, bo to jej pomysł przypadł jurorom do gustu.
W odcinku uczestnicy dostali zaproszenie na casting do agencji modeli. Byli oceniani przez topmodelkę Anię Jagodzińską i właścicielkę agencji Gosię Leitner. Obie mocno skrytykowały Adę za postawę, mówiąc, że modeling to nie tylko wygląd, ale mądrość i zaangażowanie. Tego w Adzie nie zauważyli. Zamiast przygotowywać się do drugiego wyjścia (a było ono szansą nadrobienia zaległości), skrytykowała koleżankę, która prezentowała się tuż po mielczance.
Zadanie panelowe to sesja zdjęciowa pod hasłem „make love not war”. Rano uczestników obudzili zamaskowani żołnierze. Bez możliwości ubrania się, wzięcia rzeczy osobistych zostali spakowani do transportu, a na miejscu zamknięci w małym lochu. Miało to uświadomić uczestnikom, jak okrutna jest wojna i jak łatwo można stracić wszystko. Sama sesja była antywojenna. Uczestnicy pozowali w parach. Wraz z jurorami podczas panelu zawodników oceniła Ania Jagodzińska.
Zdjęcie Ady nie przekonało jurorów, dlatego trafiła na listę osób zagrożonych. Ostatecznie jednak nie ona odpadła z programu. Kolejny do obejrzenia we wtorek o godzinie 21.30.