O kradzieży drewna, które zostało wycięte w lesie w Rydzowie, policjantów powiadomiła właścicielka terenu. Kobieta powiedziała funkcjonariuszom, że do kradzieży mogło dojść w ciągu ostatnich kilku miesięcy, wskazała także, kto może być sprawcą tego przestępstwa. Wycięte drzewo dębowe zostało wycenione na prawie tysiąc złotych.
Policjanci zgromadzili w tej sprawie materiał dowodowy, który pozwolił zatrzymać i przedstawić zarzut kradzieży 25-letniemu mężczyźnie. Jest on mieszkańcem sąsiedniej miejscowości. Zatrzymany przyznał się do popełnienia przestępstwa. O jego dalszym losie zadecyduje sąd.