Co jeszcze na portalu:
- Podpalacz złapany. Puścił z dymem tartak i słomę
- Szumowski: od 1 czerwca będziemy przywracać normalną pracę w szpitalach jednoimiennych
- W mieleckim szpitalu od marca diagnozowano już prawie 500 pacjentów pod kątem COVID-19
11 maja spłonął tartak w Chotowej (pow. dębicki). Paliły się budynki produkcyjne tartaku wraz z maszynami do obróbki drewna. Skierowani w rejon pożaru policjanci z posterunku w Czarnej, zatrzymali znajdującego się w okolicy mężczyznę.
Był nim 28-letni mieszkaniec Grabin. Okazało się, że zatrzymany odpowiada również za pożar, który miał miejsce dzień wcześniej w Straszęcinie. Tam podpalił 500 sztuk bali słomy składowej wartości około 20 tysięcy zł. Straty poniesione po spaleniu tartaku właściciel oszacował na około 350 tysięcy złotych.
Policjanci ustalili też, że podpalacz ma na swoim koncie jeszcze włamanie do nowo budowanego domu w Grabinach. Przestępca przyznał się do włamania i kradzieży narzędzi budowlanych znajdujących się w budynku. Poszkodowany straty wycenił na około 2 tysiące zł.
13 maja mężczyzna usłyszał zarzuty, do których się przyznał. Decyzją sądu mężczyzna został tymczasowo aresztowany na najbliższe 3 miesiące. 28-latkowi grozi do 10 lat pozbawienia wolności.