Zmiany te wprowadziła uchwalona w miniony czwartek (14 maja) "Tarcza antykryzysowa 3.0", która ze względu na pandemie koronawirusa zrównuje na rok wszystkich przechodzących na emeryturę. To oznacza, że tegoroczni "czerwcowi emeryci" nie straca w porównaniu z osobami decydującymi o końcu kariery zawodowej w innych miesiącach.
O tym jak ważna jest to zmiana, świadczą dane Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Do tej pory w czerwcu na emeryturę przechodzi tylko 1 proc. wszystkich emerytów. Dla przykładu w 2019 r. było to 2,7 tys. spośród 295,4 tys. osób.
O co chodzi z tym czerwcem? Dlaczego nikt nie chciał być „czerwcowym emerytem”? Wynikało to z konstrukcji przepisów o ustalaniu wysokości emerytury, na którą składają się dwa czynniki - długość stażu pracy i wysokość zebranych składek, a ponadto trzeci, którym jest miesiąc przejścia na emeryturę.
Fakt, że im dłuższa praca i więcej składek to wyższa emerytura jest oczywisty. Kwestia wyboru miesiąca przejścia na emeryturę jest bardziej skomplikowana i bierze się z tego, że poza wysokością odprowadzanych składek na wysokość emerytury wpływa także ich waloryzacja, która dokonuje się w systemie rocznym i kwartalnym.
Wyjaśniamy. Jeśli wniosek o emeryturę złożymy od stycznia do maja to uwzględniana jest waloryzację z roku poprzedniego oraz waloryzacje kwartalne. Tak samo dzieje gdy składamy wniosek od lipca do grudnia, wtedy uwzględnia jest waloryzację z danego roku i waloryzacje kwartalna. Wniosek złożony w czerwcu podlega jedynie waloryzacji rocznej. W efekcie wyliczona emerytura może być nawet o kilkaset złotych niższa.
Ten dziwny przepis z innym liczeniem emerytury złożonej w czerwcu zanany był od dawna. Od dawna wznoszono też, żeby to zmienić, ale nikt nic z tym nie robił. Dlaczego? Oczywiście chodziło o pieniądze. Kiedyś przegłosowano dziwny przepis, a później dla wszystkich było to wygodne, bo budżet państwa oszczędzał kilka milionów złotych rocznie.
Teraz wreszcie rząd przyznał, że zapis o „czerwcowych emeryturach” jest niesprawiedliwy i zmienił to. Odpowiednie zapisy w „tarczy antykryzysowej 3.0” sprawiają, że osoby przechodzące na emeryturę w 2020 r. będą mogły podjąć decyzję o końcu kariery zawodowej w czerwcu i nie stracą. Przepisy przewidują bowiem, że wysokość emerytury wyliczanej w czerwcu nie może być niższa niż gdyby została ustalona 31 maja.
Rozwiązanie to ma obciążyć tegoroczny budżet państwa kwotą przynajmniej 2 mln zł.