- Jeżeli bramkarz drużyny przeciwnej ma 23 udane interwencje to się meczu nie wygrywa. Nie wykorzystywaliśmy sytuacji stuprocentowych. W pierwszej połowie nie potrafiliśmy rzucić przez dwadzieścia minut gola, w tym nie wykorzystując pięciu, czy sześciu rzutów karnych to nie mamy czego szukać. Nie ma mowy, żeby wygrać mecz - podsumował szkoleniowiec Zepteru KPR Legionowo.
- Bardzo długo pracuję w zawodzie i pierwszy raz spotkałem się z sytuacją, żeby mój zespół lub jakikolwiek zespół rzucił trzy bramki przez ponad dwadzieścia minut. Zawodnicy na treningach mieli pokazane co mają robić, a potem w meczu o tym zapomnieli. Potem ciężko się goni wynik, gdy strata wynosi sześć-siedem bramek. Końcowy wynik to najniższy wymiar kary, jaki możemy ponieść po takim spotkaniu. Nie przegraliśmy ze Stalą Mielec, tylko przegraliśmy z bramkarzem - dodał Tomasz Strząbała.
Komentarze (0)