Choć na stadionie w Mielcu nie było tłumów, emocji nie brakowało. Polskie piłkarki rozgromiły Ukrainki 4:0 w ostatnim meczu przed wylotem na mistrzostwa Europy. Na trybunach zasiadła m.in. Małgorzata Rozenek z Radosławem Majdanem, co wzbudziło niemałe zainteresowanie wśród kibiców. Para chętnie pozowała do zdjęć i rozmawiała z fanami, wprowadzając jeszcze więcej blasku do tej sportowej atmosfery.
Nie zabrakło też dzieci i młodzieży, które – choć stadion nie był pełny – stworzyły prawdziwie serdeczny klimat. W oczy rzucały się transparenty z hasłami do Ewy Pajor: „Zrób sobie ze mną zdjęcie!”, „Chcemy autograf od królowej Barcelony!” czy „Ewa, jesteś naszą inspiracją!”. Sama Pajor tym razem nie pojawiła się na boisku, ale jej obecność na ławce wystarczyła, by wywołać poruszenie.
Na murawie natomiast swoje zrobiły inne zawodniczki. Klaudia Jedlińska już w 18. minucie zdobyła swojego pierwszego gola w seniorskiej kadrze, wykorzystując kapitalne podanie Eweliny Kamczyk – która właśnie tego dnia świętowała setny występ w barwach narodowych. Po przerwie gole dołożyły Paulina Tomasiak, Kayla Adamek i Milena Kokosz.
Szczególnie emocjonująca była końcówka – dwie bramki w doliczonym czasie gry sprawiły, że spotkanie zakończyło się w euforii. Polki dominowały przez cały mecz, nie pozwalając Ukrainkom na stworzenie poważnego zagrożenia.
Na stadionie było kameralnie, ale szczerze. Transparenty, doping dzieciaków, rodzinny klimat – i obecność znanych gości – sprawiły, że mecz w Mielcu miał wyjątkowy charakter. To był idealny, spokojny finisz przed historycznym występem na Euro 2025. Teraz czas na Szwajcarię – a pierwszy mecz już 4 lipca.
Komentarze (0)