reklama
reklama

Maciej Serafiński: "Awans do Mistrzostw Europy to największy sukces w mojej karierze" [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Maciej Serafiński: "Awans do Mistrzostw Europy to największy sukces w mojej karierze" [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
12
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportTytuł Trenera Roku na Gali Sportowca Roku Tygodnika Regionalnego Korso trafił do Macieja Serafińskiego i Damiana Skiby, asystentów trenera reprezentacji Polski U-21.
reklama

Maciej Serafiński opowiada o kulisach gali, emocjach związanych z pracą w kadrze i planach na przyszłość.

Jakie to uczucie stanąć na scenie i odebrać statuetkę Trenera Roku? Co w tamtym momencie czułeś?
- To było ogromne i bardzo miłe zaskoczenie. Nie spodziewaliśmy się tego wyróżnienia, więc moment, w którym wywołano nasze nazwiska, był naprawdę niezwykły. Tym bardziej że odbieraliśmy nagrodę jako pierwsi, co dodatkowo potęgowało emocje. Musieliśmy szybko zebrać myśli i wyjść na scenę. Myślę, że wszystko wyszło dobrze, a całe wydarzenie było dla nas wielką radością.

Jak wyglądała gala od kulis? Z kim udało ci się porozmawiać?
- Największą wartością takich wydarzeń jest możliwość spotkania i rozmów z ludźmi ze świata sportu. Mieliśmy okazję porozmawiać nie tylko z trenerami piłki nożnej, ale także z przedstawicielami innych dyscyplin – siatkówki, pływania, lekkiej atletyki. To było bardzo inspirujące, bo w Mielcu mamy wiele środowisk sportowych, które powinny ze sobą współpracować i wzajemnie się wspierać. Sport to jedna wielka drużyna, niezależnie od dyscypliny, dlatego budowanie wspólnoty i szacunek do innych jest tak ważne.

reklama


Jak oceniasz 2024 rok w swojej karierze trenerskiej?
- Zawodowo to był chyba najlepszy rok w mojej dotychczasowej przygodzie z piłką nożną. Awans do Mistrzostw Europy z reprezentacją Polski U-21 to największy sukces, jaki dotąd osiągnąłem jako trener.
To był okres pełen niezapomnianych momentów – pierwszy mecz, pierwszy trening, pierwszy hymn odśpiewany przed spotkaniem. Każde zgrupowanie i każdy mecz były dla mnie cennym doświadczeniem. Kulminacją był niesamowity mecz z Niemcami, zakończony remisem 3:3, który dał nam awans. To było jedno z tych wydarzeń, które zostają z człowiekiem na zawsze.


Który moment był dla ciebie najważniejszy – pierwszy mecz czy ten decydujący?
- Oba miały ogromne znaczenie. Pierwszy mecz to było wejście w zupełnie nową rzeczywistość – staję na ławce jako jeden z asystentów trenera reprezentacji Polski, a przed spotkaniem słyszę hymn narodowy. Wtedy człowiek zdaje sobie sprawę z rangi wydarzenia i roli, jaką w nim odgrywa. Natomiast mecz z Niemcami był prawdziwym emocjonalnym rollercoasterem. Przegrywaliśmy 1:3 i chyba mało kto wierzył w nasz powrót. W przerwie trener powiedział do zawodników, że ten mecz nadal można wygrać. Ostatecznie odrobiliśmy straty i zremisowaliśmy 3:3. Chwile w szatni i oczekiwanie na oficjalne potwierdzenie awansu były czymś naprawdę niesamowitym.

reklama


Czy coś cię zaskoczyło w pracy z reprezentacją?
- Może nie tyle zaskoczyło, co zrobiło na mnie ogromne wrażenie – poziom organizacji i logistyki. Każdy element, od podróży po planowanie treningów, jest dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. Największa różnica między pracą w klubie a w reprezentacji polega na czasie. W klubie trener ma codzienny kontakt z zawodnikami, może systematycznie wprowadzać elementy taktyczne, kontrolować ich przygotowanie motoryczne i mentalne. W kadrze wszystko dzieje się błyskawicznie. Mamy kilka dni na zgranie zawodników w jeden organizm i natychmiastowe przygotowanie do meczu.
Każdy z nich przyjeżdża w innej formie – jedni po meczu, inni po dłuższym odpoczynku. Niektórzy grają regularnie w swoich klubach, inni dostają mniej minut. Do tego dochodzą różnice taktyczne – każdy zawodnik pracuje na co dzień w innym systemie gry. Naszym zadaniem jest jak najszybsze dostosowanie ich do wspólnej koncepcji. To duże wyzwanie, ale i ogromna satysfakcja.

reklama


Jakie masz cele na 2025 rok?
- Najważniejsze jest to, by dobrze zaprezentować się na Mistrzostwach Europy. Nie chcę mówić o konkretnych wynikach – wierzę, że jeśli będziemy dobrze grać i realizować nasze założenia taktyczne, sukces przyjdzie sam.
Dla mnie liczy się to, żeby drużyna pokazała swój potencjał i grała z pełnym zaangażowaniem. Jeśli to się uda, wyniki będą naturalnym efektem naszej pracy.

 

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Portal Korso.pl - Najnowsze wiadomości z Mielca, Wiadomości, Sport, Biznes, Rozrywka, Kultura, Mielec. Sprawdź! Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama