W ekstraklasie (wtedy 1. liga) zadebiutował, gdy miał 16 lat. Przed sezonem 91/92 po czterech latach spędzonych w Mielcu odszedł Piotr Wojdyga. Mieleckim działaczom nie wystarczyło czasu na sprowadzenie doświadczonego golkipera i w efekcie Włodzimierz Gąsior, którego chwilę później zastąpił Grzegorz Lato, postawił w mieleckiej bramce młodziutkiego Bogusława Wyparłę.
– Stres był, ale dałem radę – wspominał po latach popularny Bodzio W. Tak zaczęła się piękna piłkarska opowieść, która miała trwać przez następnych dwadzieścia pięć lat.
W najnowszej historii mieleckiego sportu trudno o bardziej utytułowaną osobę. Wyparło zagrał ponad 300 meczów w ekstraklasie, zdobył mistrzostwo Polski z ŁKS-em Łódź i z tym klubem zagrał w eliminacjach Ligi Mistrzów ze słynnym Manchesterem United.
Choć on sam zawsze przyznawał skromnie, że jest to jedynie jeden z wielu meczów w jego karierze, to właśnie tamto spotkanie szczególnie zapisało się w historii naszej piłki. Dziś nasze kluby z takimi potęgami już nie grają, przegrywając we wstępnych fazach europejskich pucharów.
Oficjalnie Bogusław Wyparło karierę zakończył w maju 2016 roku w meczu pieczętującym awans Stali Mielec na zaplecze ekstraklasy. Od tego czasu poświęcił się trenerce. Był w sztabie trenera Janusza Białka, później Zbigniewa Smółki oraz prowadził również własną szkółkę bramkarską.
Jesienią 2017 roku dostał nowe, bardzo wymagające zadanie. Został dyrektorem zreorganizowanej Akademii PGE FKS Stali Mielec. Mimo początkowych problemów, szybko wyprowadził Akademię na prostą. Pomogła w tym wzorowa współpraca z Piłkarskimi Nadziejami, która jest dobra dla wszystkich.
Dziś, ponad 2 lata od objęcia rządów przez Wyparłę, w Akademii trenuje ponad 250 dzieci i młodzieży. Kilku zawodników, wychowanków klubu, trenuje z pierwszym zespołem i wiosną prawdopodobnie dostanie szansę gry w walce o awans. To zresztą spełnienie obietnic dyrektora, który wielokrotnie zapowiadał, że sukcesem Akademii będzie liczba wychowanków w pierwszym zespole. Wszystkie inne sukcesy, w tym sukcesy drużyn juniorskich, będą traktowane jako pośrednie.
Spełnieniem marzeń, nie tylko Wyparły, ale również wszystkich kibiców, byłoby to, gdyby nie tylko udało się awansować, ale zrobione by to zostało z wychowankami w składzie. I tego życzymy wszystkim w 2020 roku.
Artykuł pochodzi z plebiscytowego dodatku do bieżącego wydania Tygodnika Regionalnego Korso.