Korzystając z unijnej dotacji, Centrum wprowadziło nowoczesne rozwiązania technologiczne usprawniające jego pracę oraz oferujące nowe możliwości. – Pandemia odsłoniła słabe strony sektora ochrony zdrowia. Żadna placówka nie była przygotowana na problemy, jakie się pojawiły – mówi dr Ewa Zawilińska, dyrektor Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Rzeszowie.
– U nas konieczne były m.in. pomiar temperatury każdej wchodzącej osoby czy montaż urządzenia do dekontaminacji powietrza, aby zapobiegać zakażeniom – dodaje dyrektor.
Wprawdzie okresowe ograniczenie działalności podkarpackich szpitali skutkowało spadkiem zapotrzebowania na krew, ale zmniejszyła się też liczba donacji (pobrań krwi) z powodu obaw części dawców o swoje zdrowie. Jak wspomina dr Ewa Zawilińska, konieczne stało się zapewnienie im takich warunków, które wykluczają możliwość zakażenia. Doświadczenia te pokazały, że konieczne są inwestycje w infrastrukturę i sprzęt wspomagający personel w jego codziennej pracy, a także podnoszące komfort i bezpieczeństwo dawców. Właśnie na te wydatki rzeszowskie Centrum pozyskało ponad 21 mln zł z europejskiego planu naprawczego REACT-EU.
W trosce o zdrowie i komfort dawcy
– Najważniejsze jest dla nas bezpieczeństwo i wygoda dawców krwi, bez nich nasze Centrum nie istnieje – tłumaczy dr Zawilińska.Dlatego realizacja projektu rozpoczęła się od strefy przeznaczonej właśnie dla nich. Zmodernizowano pomieszczenia, z których korzystają. Poprzez podniesienie sufitów zwiększono kubaturę pomieszczeń. W budynku głównym zainstalowano klimatyzację i wentylację z wymuszonym obiegiem powietrza, aby zminimalizować możliwość ewentualnego zakażenia. Zamontowano także instalację sygnalizacji pożaru i oświetlenia ewakuacyjnego.
– Zadbaliśmy o to, by były odpowiednie odstępy pomiędzy fotelami, na których oczekują dawcy, zwiększyliśmy też liczbę miejsc siedzących. W ramach projektu zakupiliśmy m.in. 15 foteli.
Trafiły zarówno do Rzeszowa, jak i oddziałów terenowych. To wygodne i nowoczesne fotele, które umożliwiają udzielenie szybkiej pomocy np. w przypadku omdlenia. Możemy unieść nogi dawcy, a obniżyć wezgłowie – mówi dyrektor Zawilińska. – Dla większego komfortu i dla zapewnienia prywatności zaaranżowaliśmy boksy, w których dawcy mogą wypełniać kwestionariusze. To bardzo ważne, ponieważ w ankiecie pytamy także o intymne aspekty życia – dodaje dr Zawilińska.
Usprawnienia pracy personelu
Centrum wzbogaciło się również o separatory, wirówki, witryny chłodnicze, łaźnię wodną i cieplarkę laboratoryjną. Kolejny zakup to wagomieszarki, czyli urządzenia, które służą do poboru krwi. – Obrazowo mówiąc, krew powinna być cały czas w ruchu, a jednocześnie musi być ważona. Jednorazowo pobiera się od dawcy 400-450 mililitrów – tłumaczy dr Zawilińska.Jedną z kluczowych inwestycji usprawniających pracę personelu była budowa niewielkiego budynku mroźni automatycznej. Może ona zmagazynować około 50 tys. jednostek osocza. – To duży zapas, zapewniający bezpieczeństwo regionu. Osocze może być przechowywane nawet do 36 miesięcy, ale w temperaturze minus 25 st. C i niższej – wyjaśnia kierownik działu zapewnienia jakości, dr n. med. Natalia Frączek-Chudzik.
Wcześniej osocze przechowywano w kilku osobnych mroźniach. Za każdym razem pracownicy musieli zakładać odpowiednią odzież, by wejść do pomieszczenia, co zajmowało sporo czasu.
– Teraz, korzystając z systemu komputerowego, możemy uruchomić automatyczny podajnik, a ten przenosi konkretną donację do miejsca odbioru na parterze budynku. Pracownik pozostaje w temperaturze pokojowej, a cały proces trwa znacznie krócej – wyjaśnia Natalia Frączek-Chudzik. Jak dodaje, podczas pandemii pracownicy musieli na bieżąco zabezpieczać wszystkie szpitale w krew i jej składniki, zwłaszcza w osocze ozdrowieńców.
– To oznaczało, że pracowaliśmy „na najwyższych obrotach”. Mam nadzieję, że gdyby znowu zaistniała podobna sytuacja, będziemy sobie radzić dużo lepiej – mówi Natalia Frączek-Chudzik.
Kolejnym usprawnieniem będzie poczta pneumatyczna. – Obecnie, gdy szpitale przywożą próbki do badania, personel laboratoriów musi je odbierać osobiście, co także zajmuje czas. Po zakończeniu remontu będzie tak, że pracownik ekspedycji odbierze je od pracownika szpitala, załaduje do poczty pneumatycznej i wyśle do konkretnej pracowni, w której zostaną wykonane badania – wyjaśnia dyrektor Ewa Zawilińska.
Samodzielność
Zadaniem Centrum jest zapewnienie dostępności krwi, a więc samowystarczalności województwa podkarpackiego w tym zakresie. – Nasz region jest jednym z nielicznych, które radzą sobie samodzielnie. Oczywiście, każde z centrów czasem potrzebuje wsparcia, zwłaszcza w okresie wakacyjnym. Poza tym zapotrzebowanie na krew wzrasta. Dlatego jednym z założeń projektu było sukcesywne zwiększanie liczby donacji i robimy wszystko, by to się udało. Dzięki realizacji projektu jesteśmy lepiej przygotowani na sytuacje kryzysowe niż przed pandemią – mówi dyrektor Ewa Zawilińska. Projekt zostanie zakończy się w IV kwartale 2023 r.
Barbara Kozłowska