Uroczystości rozpoczęły się już w sobotę. W ramach Podkarpackiego Święta Młodzieży odprawiono wówczas mszę święta zapowiadającą niedzielne wydarzenie, zawiązano wspólnotę w kościele parafialnym w Markowej, przedstawiono świadectwa oaz wakacyjnych. Uroczystości miały oczywiście charakter religijny połączony z zadumą, aczkolwiek nie brakowało tańców i występów artystycznych.
Zebrani wysłuchali koncertu Diakonii Muzycznej Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Przemyskiej, obejrzeli sztukę teatralną o rodzinie Ulmów pt. „Powołani do Miłości”, wzięli udział w nabożeństwie „Powołani do świętości” organizowane przez Duszpasterstwo Młodzieży (z diecezji: rzeszowskiej, sandomierskiej i zamojsko-lubaczowskiej). Następnie odbył się koncert zespołu NiemaGOtu, a finałowym akcentem sobotniego dnia był wielki Koncert z okazji beatyfikacji pt. „Nie ma większej miłości”.
Głównym punktem weekendowego wydarzenia była jednak oczywiście niedzielna msza święta na specjalnej scenie na markowskich polach, podczas której przedstawiciel papieża Franciszka, kardynał Marcello Semeraro (prefekt Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych) ogłosił Ulmów błogosławionymi. W koncelebrze brało udział ponad 80 biskupów (także z zagranicy) oraz ponad 1000 księży.
Na uroczystości pojawiły się najwyższe władze państwowe wraz z Prezydentem RP Andrzejem Dudą, premierem Mateuszem Morawieckim. Obecnych było także około 80 posłów na Sejm, kilkunastu senatorów, wielu starostów, wójtów i sołtysów. Na miejscu byli przede wszystkim wierni, którzy stawili się w liczbie ponad 30 tysięcy. Nie brakowało zagranicznych delegacji, wśród których byli pielgrzymi z Litwy, Niemiec, Słowacji, Stanów Zjednoczonych, Ukrainy, a nawet z dalekich Bermudów. Podczas uroczystości zebrani wysłuchali za pośrednictwem telebimów słów papieża Franciszka, który odniósł się do beatyfikacyjnych uroczystości.
Rodzina Ulmów z Markowej zapisała się na kartach historii II wojny światowej jako bohaterowie. Podczas okupacji niemieckiej (w 1942 r.) Józef i Wiktoria przyjęli oni pod swój dach ośmioro żydowskich uciekinierów, chcąc uratować ich przed pewną śmiercią z rąk hitlerowców. Po zadenuncjowaniu Niemcy odkryli ukrywanych, a następnie 24 marca 1944 roku rozstrzelali w Łańcucie całą rodzinę Ulmów wraz z kilkuletnimi dziećmi (Stanisławem, Barbarą, Władysławem, Franciszkiem, Antonim, Marią i jednym jeszcze nienarodzonym) oraz wszystkimi przebywającymi u nich Żydami.
Pamięć o bohaterskich czynach Ulmów nie zaginęła. Po latach ich historię zaczęto przypominać, a w 2003 roku rozpoczęto proces beatyfikacyjny na szczeblu diecezjalnym. Aktualni Czcigodni Słudzy Boży Kościoła Katolickiego (określenie oznaczające Sługę Bożego, wobec którego promulgowano dekret o heroiczności cnót) już w niedzielę zostaną ogłoszeni błogosławionymi.
Beatyfikacja rodziny Ulmów jest znaczącym wydarzeniem nie tylko w dziejach diecezji przemyskiej, Podkarpacia, ale też całego kościoła powszechnego. Po raz pierwszy cała rodzina, rodzice i dzieci, będą ogłoszeni błogosławionymi. Okoliczności, które doprowadziły do beatyfikacji, też są nie bez znaczenia. Była to rodzina prosta, polska, wiejska, bardzo zżyta rodzina, która swoją codzienność budowała na przesłankach katolickich i chrześcijańskich. Ulmowie otworzyli swój dom dla innych potrzebujących, w tym przypadku dla ośmiu Żydów. Mieli świadomość, że może im za to grozić śmierć, nie odmówili. Ponadto świadectwa ludzi, którzy ich znali potwierdzają, że jest to niezwykła rodzina. Oni dla nas, współczesnych, zostawili piękne przesłanie, w jaki sposób przeżywać codzienność i łączyć wiarę z życiem. Dzisiejsze rodziny mogłyby czerpać z tej drogi, którą oni przeszli
- mówi nam rzecznik prasowy uroczystości beatyfikacyjnej, ks. Bartosz Rajnowski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.