Zadecydował o tym klub radnych Prawa i Sprawiedliwości oraz radni Naszego Mielca, którzy wstrzymali się od głosu. - To pokazanie prezydentowi żółtej kartki. Niech się cieszy, że PiS nie głosował przeciw, bo wtedy oznaczałoby to kartkę czerwoną i referendum o jego odwołanie – dało się słyszeć w kuluarach.
Na wynik sesji absolutoryjnej oczekiwano ze sporym zainteresowaniem. Pierwszy raz w Mielcu zdarzyła się taka sytuacja, że merytorycznej oceny pracy włodarza miasta miała dokonać rada, w której większość posiadał opozycyjny klub PiS.
Od kilku tygodni zastanawiano się – będzie absolutorium dla Daniela Kozdęby czy nie. A jak nie, to czy będzie próba jego odwołania przez referendum? On sam pytany o to w ostatnim wywiadzie dla Korso nie chciał wybiegać w przyszłość. - Na tę decyzję nie mam wpływu. Mam tylko nadzieję, że będzie to ocena merytoryczna, a nie polityczna.
Więcej w 26 numerze Korso