Swoją przygodę z samorządem Franciszek Dziubek rozpoczął w roku 2006, kiedy to wybrany został gminnym radnym, a następnie wiceprzewodniczącym rady. Z funkcji ustąpił po pięciu latach na rzecz podjęcia pracy w Urzędzie Gminy w Wadowicach Górnych. - W zakresie jego obowiązków znalazły się wówczas kwestie związane z drogownictwem oraz oświetleniem ulicznym. Nadzorował szereg prac związanych z modernizacją układu drogowego w obrębie gminy, wykazując się inicjatywą i głębokim poszanowaniem dla dobra publicznego – mówi Jerzy Kos, wójt Wadowic Górnych.
Franciszek Dziubek szczególnie zasłużył się mieszkańcom swojej rodzinnej miejscowości, Zabrnia. Wsi sołtysował aż do śmierci, przez ostatnie dziewięć lat. Jak mówią mieszkańcy, robił to wzorowo. - Zawsze słuchał naszego głosu, poważnie traktował zgłaszane problemy. Angażował się w to, żeby rozpoczęte sprawy zawsze doprowadzić do końca. Niewątpliwie zależało mu na rozwoju i Zabrnia, i całej gminy – wyliczają mieszkańcy rządzonego przez niego sołectwa, dodając, że w ciągu ostatnich lat ich sołtys zainwestował również we własny rozwój. W 2006 skończył studia w Wyższej Szkole Inżynieryjno-Ekonomicznej, uzyskując tytuł magistra w zakresie inżynierii rolniczej i spożywczej.
Pogrzeb sołtysa i działacza społecznego odbył się w czwartek, 18 sierpnia. Ciało mężczyzny spoczęło na Cmentarzu Parafialnym w Wadowicach Dolnych.