Człowiek bowiem, również i ten, który jest mieszkańcem powiatu mieleckiego, potrafi zrobić zwierzęciu wiele złego. Daleko szukać nie trzeba. Początkiem czerwca na przykład 34-latek z gminy Tuszów Narodowy strzelił do psa z broni pneumatycznej.
… bo denerwował go szczek
O drastycznym zdarzeniu poinformował policję właściciel ranionego zwierzęcia. To również on zasugerował funkcjonariuszom, kto stać może za popełnionym przestępstwem. Wskazał na swojego nerwowego sąsiada. - Podejrzany mężczyzna został zatrzymany. Z uwagi na to, że był pod wpływem alkoholu, zeznania złożył dopiero po wytrzeźwieniu. Przyznał się do winy, tłumacząc, że denerwowało go szczekanie psa – relacjonuje zdarzenie Urszula Chmura, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. Zresztą, nawet gdyby 34-latek utrzymywał, że przestępstwa nie popełnił, wykręcenie się od odpowiedzialności nie byłoby łatwe. W jego domu funkcjonariusze zabezpieczyli bowiem dwie jednostki broni pneumatycznej oraz śruty.
Więcej w 25 numerze Korso