reklama

Z PODKARPACKIEGO. Zwłoki ofiary wypadku przez kilka godzin leżały na terenie przychodni

Opublikowano:
Autor:

Z PODKARPACKIEGO. Zwłoki ofiary wypadku przez kilka godzin leżały na terenie przychodni - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościŚwiadkowie, którzy wysłali do nas zdjęcia relacjonują, że nie były w żaden sposób zabezpieczone. - Każdy mógł podejść, zrobić zdjęcie, a nawet rozchylić worek - powiedział nam jeden z nich.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Sanoku 15 listopada około godziny 16.40. 81-letnią kobietę, która weszła na jezdnię potrącił samochód. Mimo podjętej reanimacji rannej nie udało się uratować, zmarła na miejscu. Na miejsce przyjechała policja, która zabezpieczyła ciało.

- Było opakowane w specjalistyczny worek, szczelnie zamknięty, umieszczone w miejscu oświetlonym i widocznym dla policjantów, jednak na uboczu, aby je odizolować od przechodzących osób - relacjonuje Anna Oleniacz, rzecznik sanockiej policji.

- Niezwłocznie została powiadomiona firma pogrzebowa, której obowiązkiem było zabezpieczenie ciała, do zleconych przez prokuratora, dalszych czynności - dodaje rzeczniczka.

Z relacji świadków wynika jednak, że opakowanych w worek zwłok zostawionych na terenie przychodni nikt nie pilnował i każdy postronny przechodzień mógł podejść i zrobić sobie np. zdjęcie.

- Ciekawskich nie brakowało - powiedział nam jeden ze świadków.

- Nie wiem jak przebiegają policyjne procedury w takich przypadkach, ale wyglądało to dość koszmarnie. Gdyby to była moja krewna, na pewno bym tego tak nie zostawił - dodał nasz rozmówca.

Policyjni technicy i prokurator przyjechali na miejsce około 18.20. Z informacji jakie uzyskaliśmy w Prokuraturze Rejonowej w Sanoku wynika, że ciało zostało zabrane około godziny 19.30.

- Procedury związane z wykonaniem czynności przez prokuratora na miejscu wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym obligują w szczególności do bezzwłocznego przeprowadzenia oględzin zwłok na miejscu ich ujawnienia, oględzin miejsca zdarzenia, polegających zwłaszcza na kierowaniu prawidłowym zaewidencjonowaniem śladów i dowodów pozostałych w obrębie miejsca wypadku, a także na pojeździe - informuje Izabela Jurkowska-Hanus, szefowa sanockiej prokuratury.

Do zadań prokuratora na miejscu zdarzenia należy także podjęcie decyzji o konieczności przeprowadzenia sekcji zwłok oraz ich zabezpieczenia oraz polecenie ich przetransportowania przewoźnikowi do prosektorium.

W informacji przekazanych przez sanocką prokuraturę wynika, zlecenie przewozu ciała nastąpiło maksymalnie w ciągu godziny i 15 minut od przybycia prokuratora na miejsce.

Do tragicznego w skutkach wypadku doszło 15 listopada przed godziną 17. w okolicy przychodni zdrowia. Kierujący terenówką 43-latek jadący w stronę Trepczy, nie zauważył starszej kobiety, która weszła na jezdnię.

Z relacji świadków wynika, że mężczyzna nawet nie próbował hamować. Śladów hamowania nie było także widać na jezdni. Policji relacjonował, że nie zauważył kobiety, która nagle weszła na jezdnię.

Z ustaleń policji wynika, że 81-latka weszła na jezdnię w niedozwolonym miejscu.

- W chwili potrącenia kobieta nie była na pasach - potwierdza Anna Oleniacz, rzecznik sanockiej policji.

Śledztwo w sprawie tragicznego wypadku prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sanoku. Dotyczy artykułu 177 par. 2 Kodeksu Karnego, czyli spowodowania wypadku drogowego ze skutkiem śmiertelnym. Nikomu nie przedstawiono jeszcze zarzutów. Czyn zagrożony jest karą do ośmiu lat pozbawienia wolności.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE