Grzegorz Pachoł z Radomyśla Wielkiego od kilkunastu lat uprawia winogrona. Winnicę założył wraz z bratem Wojciechem w 2015 roku w Zdziarcu. - Posadziliśmy wtedy około 3200 krzewów – opowiada. Winnica rozrastała się z roku na rok, aż zajęła obszar dwóch hektarów. W zeszłym roku bracia wyprodukowali pierwsze wina.
- Zaczęło się od tego, że chciałem mieć swoje wino - mówi Grzegorz. Najpierw zaczął je robić z różnych owoców. To jednak nie było to. Postanowił więc zasadzić winogrona: w 2001 roku - pierwsze 90 krzewów. Gdy dwa lata później zrobił z nich wino, okazało się, że jest ono zupełnie inne niż wino z owoców, do którego dodaje się wodę i cukier. - Tu jest aromat, smak, koncentracja, wszystko, co potrzeba – nie kryje entuzjazmu Grzegorz.
Przez kilka lat uczył się uprawiać krzewy. Jeździł na różne kursy i szkolenia, poznając przy okazji winiarzy z całej Polski.
Ogromne osiągnięcie
Grzegorz postanowił spróbować sił w międzynarodowym konkursie win, który odbył się przed tygodniem w Tuchowie. Zgłosił do konkursu wino wytworzone z jednego ze szczepów czerwonego winogrona Regent. Nie dowierzał, gdy okazało się, że wino, które zrobił wraz z bratem, zostało uznane za jedno z najlepszych na świecie.
- Byłem zaskoczony wynikiem – cieszy się winiarz. I nie ma co się dziwić, bo konkurencja była ogromna. W konkursie brało udział ponad 70 win z Polski i ponad 50 z zagranicy. Rywalizowali winiarze niemal z całej Europy.
To już drugi konkurs, w którym bracia zgłosili swoje wina. Wcześniej uczestniczyli w międzynarodowym konkursie Galicja Vitis, w którym oceniano białe wino. Ich Johanniter uzyskał wysokie noty i pozycję medalową. Ze względu na bardzo wysoki poziom konkursu winnica nie zdobyła ostatecznie medalu, bracia otrzymali jednak gratulacje.
Więcej w 33 numerze Korso