Tragedia rozegrała się 14 sierpnia ubiegłego roku w domu mężczyzny przy ulicy Wrzosowej w Mielcu. Oskarżonym w tej sprawie jest 22-letni Michał K., syn znajomej Józefa S. Z powodu niestawienia się na rozprawie naocznego świadka zdarzenia (ze względu na jego bezdomność nie było możliwe wręczenie mu zawiadomienia) sąd odczytał jego zeznania złożone w postępowaniu przygotowawczym.
Mężczyzna mieszkał w domu Józefa S. Owego feralnego dnia przebywał w domu gospodarza. W tym samym domu pomieszkiwała również matka oskarżonego. Jak zeznał mężczyzna, po godzinie 19 kobieta zauważyła, że na teren posesji wchodzi jej syn.W obawie, że zrobi jej krzywdę, schowała się do szafy, prosząc lokatora, aby go nie wpuszczał do środka. Po chwili dobijania się, drzwi domu otworzył będący w ich pobliżu Józef S.
Poszło o pieniądze?
Michał K. wpadł do domu, wykrzykiwał i szukał swojej matki. Mówił też o pieniądzach, których gospodarz domu miał mu nie oddać. Świadek zdarzenia, obawiając się awanturującego się młodego agresora, wyszedł przed dom i wykręcił numer alarmowy. Gdy połączył się z policją, usłyszał dobiegające z wnętrza domu wyzwiska, odgłosy uderzeń i brzdęk rozbijanego szkła.- Jak wszedłem do domu, zobaczyłem, jak Michał K. kopie Józefa S. prosto w twarz, na podłodze było mnóstwo szkła z rozbitych butelek po piwie. Gospodarz leżał i się nie ruszał. Jego twarz była zmasakrowana. Wiem też, że mąż kobiety wypłacił Józefowi S. pieniądze. A w marcu 2017 przyszedł do niego do domu i powybijał mu szyby. Myślę, że o te pieniądze chodziło Michałowi K., gdy bił mężczyznę. Całe to zdarzenie trwało jakieś 15 minut - zeznał świadek.
Kolejna rozprawa w sprawie śmiertelnego pobicia Józefa S. odbędzie się 25 kwietnia. Wtedy ma zostać doprowadzony przez sąd kolejny świadek w sprawie. Mężczyzna przebywa obecnie na obserwacji sądowo-psychiatrycznej w zakładzie karnym w Krakowie.