Jakiej frekwencji możemy się spodziewać? Do tej pory wybory do PE odbywały się w Polsce trzykrotnie. Nigdy jednak frekwencja nie wyniosła więcej niż 25%. W moim przekonaniu w tym roku będzie inaczej. Wobec sporej mobilizacji elektoratów należy się spodziewać przekroczenia 30%. W końcu gra jest warta świeczki – celem są jesienne wybory. Duża frekwencja na starcie promuje większe komitety i zmniejsza szanse uzyskania mandatów przez ugrupowania mniejsze.
Na kogo mogą zagłosować mielczanie? Niekwestionowanym faworytem do objęcia trzeciego z rzędu mandatu posła do PE jest Tomasz Poręba, "jedynka" PiS-u w naszym okręgu. Podczas ostatnich wyborów zdobył ponad 110 tysięcy głosów, co stanowiło około 60% wszystkich oddanych na listę tej partii na Podkarpaciu. Tylko kataklizm mógłby spowodować, że traktowany jako lokalny mąż zaufania europoseł nie zasiadłby ponownie w ławach unijnego parlamentu. Po raz kolejny na liście wyborczej znajdziemy nazwisko Krystyny Skowrońskiej. Przed pięcioma laty startowała jako "dwójka". Tak będzie i tym razem. W 2014 r .uzyskała ponad 11 tysięcy głosów, wzmacniając wynik listy PO. W tych wyborach strategia jest ta sama. Skowrońska ma pomóc w uzyskaniu lepszego wyniku KE w województwie podkarpackim. W kontekście list KE warto zaznaczyć odległe miejsce Elżbiety Łukacijewskiej, obecnej europosłanki. W moim przekonaniu, pomimo niskiego miejsca na liście, otrzyma więcej głosów niż mielecka posłanka. Tak czy inaczej, lista Koalicji w województwie podkarpackim wydaje się być całkiem mocna. Przynajmniej na papierze.
Wiele wskazuje na to, że PiS otrzyma na Podkarpaciu ok. 50% głosów. Jeśli skończy się na dwóch mandatach dla tej partii, to należy się spodziewać mandatów dla Tomasza Poręby i Bogdana Rzońcy. Pewny zdaje się też być jeden mandat dla KE. Czy nasz okręg zdobędzie więcej niż trzy mandaty? Wszystko zależy od wyników ogólnopolskich. Dobry wynik na Podkarpaciu mogą osiągnąć także konserwatywne Kukiz`15 i Konfederacja środowisk wolnościowo-narodowych. Ciekawostką jest start Grzegorza Brauna z list drugiego z wymienionych komitetów. Koniec końców i tak o wszystkim zadecydują wyborcy. A domysły i prognozy mogą nimi pozostać.