Wiesława Kopecka urodziła się 5 lipca 1932 r. w Opolu Lubelskim w województwie lubelskim. Pochodziła z rodziny nauczycielskiej: jej ojciec Władysław Wach nauczał między innymi greki, łaciny, a matka Waleria geografii. Miała starszą siostrę Teresę, która wykładała mikrobiologię i chemię na Akademii Medycznej w Lublinie, oraz brata Bogusława, który podobnie jak ona był lekarzem.
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Granaty, karabinki i noże wojskowe. Taki sprzęt trafi do klas mundurowych w "elektryku"
Dzieciństwo i młodość spędziła w ukochanym Garbowie koło Lublina. W czasie II wojny światowej uczęszczała na tajne komplety, które w domu prowadzili jej rodzice. Po zdaniu matury złożyła dokumenty na Akademię Rolniczą do Krakowa, ale za namową chorego ojca przeniosła je do Lublina na Akademię Medyczną. Ukończyła ją w 1956 r. i z tzw. nakazem pracy przybyła do Mielca wraz z Urszulą Oleksiak, Julianem Romańczukiem, Stanisławem Głębockim. Tu poznała swojego przyszłego męża Ryszarda Kopeckiego, z którym przeżyła w szczęśliwym związku 61 lat. Wspólnie wychowali dwie córki: Ewę i Barbarę Dorotę. Mieli troje wnucząt i doczekali się jednego prawnuka.
W Mielcu pracowała, w Mielcu wychowała swoje dzieci. Zawsze z przyjemnością wspominała pracę w Rejonowej Przychodni nr 2 (pod Górką Cyranowską) przy ul. M. Skłodowskiej-Curie 10. Dała się poznać jako lekarz oddany dzieciom, a najczęściej całej rodzinie. Wiesię (bo tak ją nazywali zarówno koledzy i koleżanki z pracy, jak i cała rodzina) znali wszyscy mieszkańcy miasta i okolic, podobnie jak ona znała całe pokolenia rodzin. Nigdy nie przeszła obojętnie obok ludzkiej choroby, biedy i krzywdy. Dla każdego znalazła czas. Każdemu starała się pomóc. Pomagała, nie tylko korzystając ze swojej wiedzy i umiejętności, ale również z głębi serca. Większość swojego życia poświęciła ludziom, swym pacjentom, przyjaciołom i rodzinie. Jako lekarz dbała o swoich podopiecznych i zawsze bezinteresownie spieszyła z pomocą. Była lubiana i szanowana w swoim środowisku, a szczególnie poważana przez rodziny swoich pacjentów za swoje oddanie i podejście wobec nich i dzieci.
Była kochającą żoną (jej mąż Ryszard odszedł przed nią w styczniu tego roku), matką, teściową, babcią i prababcią. Troszczyła się zawsze o innych, a nie o siebie. Najważniejszy dla niej był drugi człowiek, wzajemne z nim relacje, a nie dobra materialne. Nigdy nie zabiegała o stanowiska, awanse, zaszczyty. We współczesnym świecie pewnie powiedziano by o niej, że pracowała społecznie, bo od wielu pacjentów nie wzięła nigdy pieniędzy.
Była też wspaniałą siostrą dla Teresy i Bogusława. Mimo dzielących ich kilometrów codziennie niemalże do ostatniego dnia rozmawiała z nimi, chciała wiedzieć o ich radościach i smutkach.
- Mielec w śp. Wiesławie stracił wspaniałego lekarza i człowieka. Doktor Kopecka na zawsze pozostanie w naszej pamięci i sercach. Będzie nam Ciebie brakowało. Spoczywaj w pokoju - wspomina Barbara Pyrz.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.