W poniedziałek 7 grudnia wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł otwierzył swoje mieleckie biuro przy ul. Reja. Jego współpracownicy określają go jako "oddech dla Mielca", zapewniając, że Marcin Warchoł ma pomóc szczególnie w kwestii działalności mieleckiego Kronospanu. Czy rzeczywiście tak będzie? Będziemy się temu przyglądać.
Zobacz konferencję prasową wiceministra sprawiedliwości Marcina Warchoła
Przypomnijmy. Jesienią 2019 roku w Mielcu pojawił się Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro przy okazji kampanii wyborczej w wyborach parlamentarnych. Przekazał swojej poparcie dla kandydatury Marcina Warchoła na posła z Podkarpacia. Mówił wtedy w Mielcu o tym, że mielecka prokuratura nie powinna zamykać śledztwa w sprawie mieleckiego Kronospanu. Zlecił wtedy na wniosek Prokuratury Krajowej ponownie zbadanie sprawy przez prokuraturę okręgową w Tarnobrzegu. Jak się okazuje dochodzenie w tej sprawie trwa nadal.
- Sprawa, która była prowadzona w prokuraturze rejonowej w Mielcu była prowadzona w sposób płytki i w sposób nie wyczerpujący jeśli chodzi o materiał dowodowy. Sporawa ta nie zakończyła się w końcu powołaniem biegłych, którzy oceniliby na ile zdarzenia, które się tu dzieją wpływają na życie i zdrowie mieszkańców. Dlatego prokuratura krajowa wydała decyzję, aby uchylić tę przedwczesną decyzję w tej sprawie - mówił w 2019 roku minister Ziobro.
Sprawa z Mielca trafiła do Tarnobrzega
Kwestię podejrzenia o to, że zakład Kronospan mógł zanieczyścić lokalne środowisko i czy w tym procederze mogło dojść do złamania prawa przejęła w 2019 roku Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu na wniosek Prokuratury Krajowej. Co wydarzyło się po roku w tej sprawie. Jak informuje rzecznik prasowy prokuratury w Tarnobrzegu, sędzia Andrzej Dubiel - śledztwo w tej sprawie trwa cały czas.
- Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu w toku prowadzonego postępowania wykonała szereg czynności procesowych zmierzających do wszechstronnego wyjaśnienia okoliczności tej sprawy - komentuje dla KORSO Andrzej Dubiel
Jak informuje nas tarnobrzeska prokuratura przez ostatni rok udało się zebrać duży materiał dowodowy.
- W szczególności zabezpieczono obszerną dokumentację związaną z przedmiotem śledztwa. Uzyskano opinię biegłego z zakresu ochrony środowiska, która to opinia została uzupełniona przez biegłego. Aktualnie trwa analiza zabezpieczonego w sprawie materiału dowodowego - pisze A. Dubiel
- Postępowanie toczy się w sprawie, co oznacza, że żadnej osobie nie przedstawiono zarzutów. Prokuratura nie udziela natomiast informacji w zakresie planowanych do wykonania w sprawie czynności, zwłaszcza dotyczących tak istotniej rzeczy jak przedstawianie zarzutów - dodaje A. Dubiel
Co dalej?
Marcin Warchoł zdradził w ostatni poniedziałek 7 grudnia, że praca prokuratorów nabiera tempa. Kolejne ekspertyzy i przesłuchania świadków, a w tym pracowników lokalnego WIOŚ. Jednak, nadal nie wiadomo tego co najważniejsze: czyli kiedy sprawa będzie miała swój finał? Czy dojdzie do postawienia mieleckiemu Kronospanowi jakichkolwiek zarzutów? Prace prokuratorów trwają już ponad rok.
- Kolejna, bo już druga ekspertyza, która jest potrzebna do wyjaśnienia wielu kwestii zostanie przekazana prokuraturze w stycznie 2021 roku. Na podstawie tej ekspertyzy prokuratorzy ostatecznie zdecydują o ewentualnym postawieniu zarzutów pod adresem spółki Kronospan. Biegli sprawdzają szczególnie konstrukcję maszyn, użytych przez zakład. Biegli sprawdzają też środki bezpieczeństwa, które zastosował zakład, żeby odpowiednio zabezpieczyć okolicznych mieszkańców przed negatywnym efektem pracy zakładu. Sprawdzaje jest także to, czy wykazane przekroczenia norm skażenia powietrza zanieczyszczeniami z zakładu miały wpływ na zdrowie mieszkańców. Dochodzenie jest prowadzone w kierunku sprawdzenia, czy doszło do znacznego zanieczyszczenia środowiska, mogącego mieć wpływ na zdrowie i życie ludzkie. Konkretne ustalenia związane z śledztwem zostaną przekazane do opinii publicznej po Nowym Roku - mówił w Mielcu wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.
Szykuje się nowe prawo
Przy okazji tematu Kronospanu i innych zakładów, które zajmują się przetwarzaniem materiałów drewnopochodnych to w Mielcu padła wstępna deklaracja, że już niedługo ma zostać opublikowane rozporządzenia Ministra Klimatu dotyczące regulacji prawa związanego z odpadami poprzemysłowymi. Nowa regulacja prawna ma specyficzne opisać, co jest w rozumienia prawa: "odpadem przemysłowym", co jest "produktem ubocznym produkcji". Minister Warchoł mówił także o tym, że rozporządzenie będzie jasno opisywać, co można spalać w procesie produkcyjnym, a co nie można. Kwestię doprecyzowania prawa w tej kwestii pondnosili marszałkowie poszczególnych województw, których w kompetencji jest właśnie udzielanie zgody środowiskowych na działalność dla dużych zakładów przemysłowych.
- Prawo nie było doprecyzowane. Społeczne protesty także mieszkańców Mielca pokazały, że takie regulacje są potrzebne. Marszałkowie zwracają uwagę na częsty problem interpretacji co jest produktem ubocznym w produkcji, a co jest odpadem. Można powiedzieć, że wprowadzamy takie przepis jakie funkcjonują w Niemczech, czy Austrii - czyli krajach, w których prowadzona jest działalność zakładów takich jak chociażby Kronospan -mówi Marcin Warchoł
- Nasze rozporządzenie Ministerstwa Klimatu jest już gotowe. Nowe prawo reguluje ścieżkę postępowania w temacie ustalenia co jest produktem ubocznym produkcji chociażby w produkcji mebli. Obecnie istniejące regulacje są nieodpowiednie i mogą być źle interpretowane. Dla mnie ważne jest to, że ustalamy wyraźnie co jest odpadem przemysłowym. Z jednej strony odpowiadamy na apele branży zakładów zajmujących się przetwórstwem drewna, ale z drugiej wsłuchujemy się w głos samorządowców - mówił w Mielcu Jacek Ozdoba, wiceminister klimatu.
Delegatury WIOŚ nie będzie?
Podczas pobytu wiceministra Marcina Warchoła zapytaliśmy o wielokrotnie podnoszony w mieleckiej dyskusji temat powstania w Mielcu delegatury terenowej WIOŚ w Mielcu. Mieszkańcy argumentują to przede wszystkim szybkością reakcji pracowników na alerty. Obecnie pracownicy WIOŚ podczas interwencji przyjeżdżają do Mielca z Tarnobrzega, lub z Rzeszowa.
- Zapewniam, że "nieformalna" delegatura tutaj istnieje. Prowadzimy tutaj pomiary za pomocą stacji mobilnej. Wyniki trafiają do mnie bezpośrednio na biurko. Co do fizycznej obecności służb WIOŚ na miejscu to jest to analizowane. Bo jeśli nie wystarczą zdalne pomiary to oczywiście pomyślimy nad innym rozwiązaniem - komentuje wiceminister klimatu Jacek Ozdoba.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.