Wtorek 10 września był wyjątkowo udanym wieczorem w galerii chorzelowskiego Ośrodka Kultury, otwarto wystawę rzeźby i korzenioplastyki Rafała Misiąga pt. „O tym mówią drzewa”.
Na prezentacji, artysta przedstawił blisko 40 prac z ponad 300, jakie powstały w przeciągu 14-letniej działalności twórczej.
Na wydarzeniu zgromadzili się przyjaciele artysty oraz lokalni twórcy i miłośnicy sztuki.
W trakcie wernisażu przeżyć można było muzyczną podróż w okolice Beskidów, a to za sprawą solistek ZPiT „Chorzelowiacy” Gabrieli Białek, Gabrieli Ciemięgi, Kingi Budak, Weroniki Leśniak, Barbary Stachowicz oraz skrzypaczki Kornelii Cudo, które przybliżyły zebranym ten region etnograficzny.
Damian Małek, dyrektor SOKiS, który przybliżył obecnym postać artysty.
– Nasz artysta, którego wystawę dziś otwieramy, obdarzony został niezwykłym darem. W otoczeniu lasów i gór odnajduje to, czego nie jest w stanie dostrzec przeciętny człowiek. Odnalazł w nich materiał, który przy użyciu różnych narzędzi zmienia się w wyjątkowe rzeźby lub formy korzenioplastyki.
Zamiłowanie do natury towarzyszyło głównemu bohaterowi wydarzenia przez całe życie, czego efektem są liczne fotografie drzew, ptaków i górskich krajobrazów. I może ta pasja rozwijałaby się nadal, gdyby nie wypadek, w którym uszkodził rękę. I jak to czasami bywa w takich przypadkach, długi okres rekonwalescencji i chęć przysłowiowego zabicia wolnego czasu powoduje, że ludzie odnajdują w sobie różnego rodzaju talenty, o których wcześniej nie wiedzieli.
Tak było właśnie w przypadku Pana Rafała. Swoje pierwsze rzeźby wykonał, wykorzystując do tego znajdującego się w domu dziadka do orzechów. Nie bez znaczenia w jego twórczym rozwoju była również osoba rzeźbiarza Krzysztofa Śliwki z Rymanowa Zdroju, który podarował Panu Ralfowi drewno lipowe, z którego powstawały kolejne rzeźby artysty.
– Do tworzenia dzieł zacząłem również wykorzystywać korzenie, początkowo napotkane podczas leśnych i górskich wędrówek, a które teraz przysyła mi przyjaciel z Dolnego Śląska – powiedział Damian Małek.
W tym, co robi, odnalazł swoje szczęście, ponieważ mieć talent, wizję i tak zdolne ręce, które do tego są jeszcze sprawniejsze niż przed wypadkiem, to dla nas bardzo cenna nauka, z której powinniśmy korzystać.
Trudne sytuacje życiowe nie zamykają nam drogi, a mogą czasami otworzyć zupełnie nowe horyzonty.
– Bardzo miło było się spotkać, czuję się trochę onieśmielona, gdyż jest to dla mnie nowe przeżycie po raz pierwszy w takich okolicznościach reprezentować Wójta Gminy Mielec Krzysztofa Węgrzyna – powiedziała w trakcie wernisażu Krystyna Florek, zastępca wójta.
– Nie przeczę, że w moich pracach każdy może dostrzec coś innego i to nie jest złe. To jest każdego indywidualna interpretacja i jeśli tylko ma wyobraźnie, to na pewno mu się to uda w przeciwieństwie do ludzi wyobraźni pozbawionych, a krytykujących twórców. Natura dała mi zmysł widzenia, w czym pomaga mi wzrok. I chociaż do czytania muszę zakładać okulary, to kształty w korzeniach zjawiają mi się same. Zawsze początkowo korzeń oglądam bez okularów i odnajduje w nim coś, co wyrzeźbiła już natura, a potem ja tylko ją poprawiam – opowiadał Rafał Misiąg, autor prezentowanych na wystawie dzieł.
Wystawę można oglądać do końca września.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.