reklama
reklama

W ten projekt wierzyli wszyscy – historia powstania Radio Hit-Fm

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

W ten projekt wierzyli wszyscy – historia powstania Radio Hit-Fm - Zdjęcie główne

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMielec, lata dziewięćdziesiąte, wypełniony po brzegi bazar na stadionie. W tle, słychać muzykę, której zadaniem jest umilić czas kupującym. Mało kto wie, że za tą muzyką kryje się jednak pewien plan a osoby odpowiedzialne za jej nadawanie chcą stworzyć coś wielkiego. Po jakimś czasie osiągają swój cel. W Mielcu powstaje lokalne Radio Hit-Fm, które w ekspresowym tempie zaczyna bić rekordy popularności. O kulisach powstania mieleckiej rozgłośni rozmawiamy z Andrzejem Adamczykiem, współtwórcą radia.
reklama

 Skąd pomysł na stworzenie radia Hit, od czego wszystko się zaczęło?

Początek lat 90-tych, nowa rzeczywistość w Polsce, to okres powstawania wielu mediów publicznych jak i komercyjnych. Pomysł, by i w naszym mieście stworzyć lokalne radio przyjechał do Mielca z Krakowa wraz Edwardem Małkiem, mielczaninem, reporterem związanym wówczas z odnoszącym sukcesy RMF a wcześniej ze Studenckim Centrum Radiowym Nowinki.

Czy pamięta Pan, jak zaczęła się pana przygoda z tym radiem? Kto namówił pana na dołączenie do zespołu?

O ile dobrze pamiętam, to był rok 1992. W lokalnej prasie ukazała się informacja o spotkaniu osób zainteresowanych powstaniem lokalnego medium. Trzy lata wcześniej skończyłem dwuletnią szkołę policealną w Warszawie, szkolącą osoby z realizacji telewizyjnej, radiowej i filmowej. Zatem wzięcie udziału w tym spotkaniu, było dla mnie dość naturalne, zwłaszcza, że od dłuższego czasu znów mieszkałem w Mielcu.

reklama

 

Pojawił się zespół, były chęci do działania i co potem? Jak wyglądały początki waszej działalności?

Warto wspomnieć, że do momentu aż radio zaczęło nadawać legalnie, uzyskując koncesję, musieliśmy uzbierać odpowiednią ilość pieniędzy na ten cel. Zdobywaliśmy je różnymi sposobami, na przykład zdobywając reklamy dla RMF. Dodatkowo, na okolicznym bazarze zawieszone zostały głośniki, z których nadawaliśmy tzw. Radio Bazar. Chciałbym wspomnieć o takich osobach jak Darek Paluch, Janusz Żebracki, Paweł Cebulak, Jacek i Tomek Tarkom, którzy, co czwartek i sobotę próbowali rozweselić zarówno żartem jak i dobrą muzyką wszystkich tych, którzy przybyli na mielecki bazar znajdujący się na stadionie. Przyszedł jednak dzień, że wreszcie odważaliśmy się zacząć działać w eterze. Nie mogliśmy w nieskończoność czekać aż zostaną uregulowane wszystkie aspekty prawne. Zresztą to był czas, w którym rozgłośnie radiowe powstawały jak grzyby po deszczu. Większość nadawała bez koncesji, można by to nazwać po piracku. Mawiano wtedy, skoro Radio Luxemburg mogło to i my możemy. W tym momencie z wielką pomocą przyszedł do nas Zygmunt Śpiewak, pracujący w mieleckim WSK. To on skonstruował nadajnik, dzięki któremu mogliśmy nadawać dla szerszego grona. W całym tym procesie, jest też mój wkład, wymyśliłem bowiem nazwę Radio Hit Fm. Nasze programy nadawaliśmy w godzinach 17:00-23:00 wówczas na słabym sprzęcie, ale wierzyliśmy, że nadejdzie dzień, kiedy będziemy nadawać legalnie. W trakcie tego fajnego pirackiego czasu przewinęło się wiele osób. To byli fantastyczni ludzie, chciałbym wszystkim podziękować, nie chcąc nikogo pominąć czy umniejszyć zasług. Niestety, zanim na dobre wszystko się rozkręciło, w roku 1993 Państwowa Inspekcja Radiowa zamknęła nasze radio, opieczętowała nadajnik i zabroniła dalszej emisji.  Na szczęście, dzięki naszym słuchaczom, a było ich naprawdę sporo, a także dobrze życzącym nam ludziom, udało się zawiązać spółkę Hit-Fm z. o.o. W spółce znalazł się pewien mielecki biznesmen, a także Edward Małek, Gustaw Cygan, Jacek Tarka, Tomasz Tarka, Jerzy Krakowski, Janusz Żebracki oraz ja. Po złożeniu wniosku o koncesję, nareszcie uzyskaliśmy prawo do legalnego nadawania na częstotliwościach 69,59 MHz i 102.4 MHz. Doskonale pamiętam – sobota, 24 listopada 1994 roku wystartowaliśmy, wreszcie legalnie. Przez prawie półtora roku, Radio Hit-Fm cieszyło się ogromnym powodzeniem i zainteresowaniem słuchaczy nie tylko w Mielcu, ale także w Rzeszowie. Nie było sklepu, restauracji, kawiarni, baru, w którym nie grałby popularny Hit. Na samym początku pracowało nas kilkanaście osób na etacie. Pamiętam jak przyjechali do nas ludzie z RMF, byli zaszokowani naszym sukcesem. Spotkałem wtedy znajomego, który powiedział mi: „Jesteście popularni jak piłkarze po zdobyciu Mistrzostwa Polski w 73 roku”. Co ciekawe, nie mieliśmy jakiś wykształconych i wyuczonych dziennikarzy. Swoją siłę opieraliśmy na spontanicznych, wręcz fanatycznych młodych ludziach, którzy pokazali w tamtych czasach, że wszystko jest możliwe. To był piękny okres w moim życiu, którego nie zapomnę do końca swoich dni.  

reklama

Jak wyglądał dzień pracy radiowca w latach dziewięćdziesiątych?

Dzień pracy zaczynał się o godzinie 7:00. Nasze audycje trwały do godziny 23:00. Na początku korzystano w większości z moich płyt, które przekazałem rozgłośni, a także z płyt z okolicznych wypożyczalni. Wraz z rozwojem stacji płyt przybywało. W pierwszym okresie „Hitu” audycje oraz programy realizowali oprócz mnie - Sławek Basara, śp. Jacek Tarka, jego brat Tomek Tarka, śp. Gustaw Cygan, Marek Patyk, Janusza Żebracki, Alicja Sanecka, śp. Andrzej Drozdowski, Darek Gil, Rafał Piękoś, Waldek Kruczka, Urszula Wermińska, Alina Bryk, Zygmunt Śpiewak, Edward Małek, Elżbieta Augustyn, Iwona Maziarz. Ważną rolę odgrywały osoby pozyskujące reklamy - Ingmar Wyczałek, śp. Andrzej Drozdowski. Trochę później do naszej grupy dołączył Grzegorz Buczek. Mieliśmy także korespondentów z Ropczyc czy z Sandomierza. Nasze biuro mieściło się przed wejściem na stadion od strony Kusocińskiego. Studio emisyjne zlokalizowane było od ulicy Kusocińskiego, teraz są tam kasy biletowe. Jeśli kogoś nie wymieniłem to przepraszam, były bowiem osoby, które też występowały przed mikrofonem przygotowując serwisy lub programy dziecięcy jak Kaśka i Aśka, czy kabareciarz Czesio Płachta. Słuchacze bardzo nas lubili. Naprawdę wierzyłem, że w ten sposób będziemy pracować już do emerytury, zresztą nie tylko ja tak myślałem. Rzeczywistość okazała się jednak inna. Ludzie do dzisiaj wspominają listę przebojów Radio Hit-Fm, drukowaną co tydzień do końca istnienia rozgłośni przez tygodnik Korso czy Coca- Cola is the music prowadzoną przez śp. Jacka Tarka. Co ciekawe, Coca-Cola umożliwiła użycie swojej nazwy tylko dwudziestu ośrodkom radiowym w naszym kraju. To było dla nas wielkie wyróżnienie.

reklama

 

Czy jest coś, co szczególnie zapamiętał pan z czasów istnienia Radio Hit-Fm?

W tamtym czasie, na rynku działało ponad 160 rozgłośni. W 1995 roku byliśmy notowani na 20. miejscu w kraju, takie wtedy były czasy. Warto tutaj przypomnieć już trochę zapomniane kultowe audycje Hitu: „Czarne ścieżki” Sławka Basary, „Jazzowe igraszki” Jerzego Piotra Krakowskiego, „Wieczni Królowie” Janusza Żebrackiego, „Z polityką na ty” Marka Patyka, czy „Rockowe audycje” Darka Gila. Barwną postacią i charakterystyczną osobą był prowadzący swoje programy nieżyjący już Gustaw Cygan. Ja też tam trochę mówiłem głównie o filmie czy informowałem o ważnych datach w muzyce rozrywkowej prowadząc kalendarium muzyczne. Jednak, to co najbardziej zapadło mi w pamięci, to transmisja z mojego ślubu w grudniu 1995 roku., co zresztą zostało opisane w Korso. Radio organizowało także imprezy nie tylko rozrywkowe, ale i sportowe. Taki był też koncert promocyjny, w którym przy dwu tysiącach widzów w dawnej Hangar Arenie wystąpiły ówczesne gwiazdy polskiej estrady – grupa Pod Budą czy legendarny kabaret Elita. Progi stacji przekraczały także późniejsze wielkie gwiazdy jak Agnieszka Chylińska z ONA, Lady Pank, Myslovitz, nasz rodzimy Mr Pollak, znakomity wokalista jazzowy Marek Bałata i wielu innych osób ze świata sportu i muzyki, każdy chciał poznać to magiczne miejsce jakim był w tamtych latach Hit.

reklama

Co takiego wydarzyło się, że Radio Hit-Fm przestało istnieć, mimo tak dużej popularności?

Byłem w Hicie do połowy roku 96. Zrezygnowałem w chwili, gdy z radiem żegnał się wiceprezes Edward Małek, Janusz Żebracki czy Elżbieta Augustyn. Niestety ze względu na niezrozumiałe a wręcz głupie rozwiązania programowe i pogarszającą się sytuację finansowaną, radio zaczęło staczać się w niebezpieczną otchłań. Koncesję odebrano w 1999 r. i radio przestało nadawać.

Jak potoczyło się pana życie po radiu? Utrzymywaliście kontakt z pozostałymi twórcami Radio Hit-Fm?

Po rozstaniu z Hitem, wierzyłem, że w niedługim czasie znów powrócę na antenę. Rzeczywistość okazała się inna. Przez kilka lat pomagałem swojemu ojcu w prowadzeniu firmy handlowej. Na początku 2000 roku pojawiła się szansa powrotu za mikrofon. Założyliśmy spółkę, w której oprócz mnie były także dwie osoby z dawnego Hitu, niestety koncesję przyznano Radio Puls, w którym nie brakowało moich znajomych z Hitu. Ostatnie lata spędziłem pracując w Specjalnej Strefie Ekonomicznej, w jednostkach samorządu terytorialnego, sądownictwie. Jestem także członkiem zarządu w znanym mieleckim Stowarzyszeniu Społeczno-Edukacyjnym „Orzeł Biały-Strzelec”. Dość często spotykam się z Januszem Żebrackim, choćby ostatnio na meczu z „Jagą”,  czy Edwardem Małkiem na kortach tenisowych. Czesi mawiają „to se ne vreti”, ale ja nie byłbym tego taki pewien. Życie zna przecież różne niewytłumaczalne przypadki, zatem poczekajmy.

Dziękuję za rozmowę. 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Portal Korso.pl - Najnowsze wiadomości z Mielca, Wiadomości, Sport, Biznes, Rozrywka, Kultura, Mielec. Sprawdź! Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama