Schemat rozmowy za każdym razem wyglądał tak samo. Senior, odbierający telefon, w słuchawce słyszał kobietę podającą się za siostrzenicę. Ta informowała, że pilnie potrzebuje gotówki na zakup mieszkania. - W tym momencie do rozmowy włączał się mężczyzna. Podając się za policjanta przekonywał, że „siostrzenica”, z którą rozmawiali mielczanie, jest oszustką. Prosił ich jednak o kontynuowanie rozmowy i wypłatę pieniędzy, która pozwoli na przyłapanie kobiety na gorącym uczynku – mówi Urszula Chmura, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Mielcu. Jak dodaje, mężczyzna, udający policjanta, dla mieszkańców był wiarygodny. Podawał swoje imię, nazwisko i numer identyfikacyjny, a także proponował potwierdzenie swojej tożsamości pod numerem alarmowym 997.
W związku z dużą ilością podobnych zgłoszeń mielecka policja przypomina o tym, że przed stratami finansowymi uchronić nas może przede wszystkim rozsądek i czujność. - Weryfikujmy osoby, które do nas dzwonią. Jeśli nie jesteśmy pewni tożsamości osoby, która prosi nas o pieniądze, nie kontynuujmy rozmowy, a sprawę zgłaszajmy na policję – tłumaczy policjantka.