Zdaniem mieszkańców problem zaczął się kilka miesięcy temu. W momencie otwarcia siedziby starostwa przy Wyspiańskiego starosta obiecywał, że urząd nie będzie uciążliwością dla lokalnych mieszkańców. Jednak mieszkańcy ul. Kędziora, czyli bezpośredni sąsiedzi starostwa, uważają, że parkować jest coraz trudniej. - Urzędnicy, jak i petenci parkują na naszych osiedlowych parkingach. Niektórzy trzymają tutaj auta cały dzień, a my nie mamy gdzie postawić samochodów. Wielu z nas pracuje na kilka zmian. Wracając z nocnej zmiany, muszę jeździć po całym osiedlu, żeby gdziekolwiek zaparkować. Zapewniano nas, że przeprowadzenie urzędu nie wpłynie na nasze życie, a teraz musimy się włóczyć po okolicy, bo cały czas ktoś zajmuje nasze parkingi - opowiada nam jeden z mieszkańców.
Ich zdaniem na osiedlowych parkingach parkują także pracownicy szpitala, a także urzędu miejskiego. Parking starostwa miał uzdrowić tę sytuację. Faktycznie wybudowano kilkanaście miejsc parkingowych, które po godzinach pracy miały służyć mieszkańcom. Jednak na razie wybudowanie tego parkingu nie rozwiązuje problemu. Interwencję przekazaliśmy staroście mieleckiemu, Zbigniewowi Tymule. Ten zapewnił nas, że przyjrzy się sprawie.