reklama
reklama

Kulinarne wspomnienia Mielca: Dawne bary i kawiarnie

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Muzeum Jadernówka

Kulinarne wspomnienia Mielca: Dawne bary i kawiarnie - Zdjęcie główne

foto Muzeum Jadernówka

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW Mielcu, jak w wielu innych miastach, w przeszłości funkcjonowały bary, kawiarnie i restauracje, które były nie tylko miejscami spotkań, ale także świadkami codzienności i przemian społecznych. Te i wiele innych lokali na pewno pozostały w pamięci mielczan.
reklama

Bary, kawiarnie i restauracje, które kiedyś tętniły życiem, przetrwały jedynie w pamięci starszych pokoleń. Ich nazwy wciąż wywołują nostalgię, a opowieści o nich przywołują smaki i zapachy minionych lat.

Na ulicy Głowackiego, w pobliżu starego dworca PKP, mieścił się bar „Turysta”. To tutaj podróżni zatrzymywali się na chwilę, by posilić się prostymi, ale sycącymi daniami – szczególnie popularne były sznycle. 

reklama

Innym kultowym miejscem był bar „Promyk”, mieszczący się na dole budynku zwanego potocznie „blaszakiem”. To tutaj można było zjeść krokiety, kopytka czy naleśniki, które przyciągały smakoszy domowej kuchni. W tym samym „blaszaku”, w pobliżu wiaduktu, znajdował się „Bazyliszek” – miejsce o zupełnie innym charakterze. Popularne wśród młodzieży, słynęło z bilarda i specyficznej atmosfery, pełnej tytoniowego dymu, w którym można było, jak mówili bywalcy, „siekiery wieszać”.

Nieco bardziej elegancki klimat oferowały kawiarnie „Malinka” i „Perełka”, znajdujące się przy ulicy Niepodległości. „Perełka” uchodziła za idealne miejsce na randki – dyskretna atmosfera sprzyjała zakochanym parom. Z kolei „Malinka” była znana z wyjątkowych deserów: galaretek, kremów śmietankowych i czekoladowych, które podawano z owocami lub syropami owocowymi. Dla młodszych mieszkańców miasta było to prawdziwe królestwo słodkości.

reklama

W sercu miasta, przy placu, znajdowała się restauracja „Centralna” i kawiarnia „Jutrzenka”. Obie były popularnym miejscem spotkań, szczególnie w niedziele i święta. Nieco dalej, przy ulicy Staffa, działała „Violetka”. Natomiast restauracja „Jubilatka”, mieszcząca się w hotelu Jubilat, była miejscem bardziej formalnym, idealnym na większe uroczystości.

Nie można zapomnieć o legendarnym barze mlecznym na rogu w Kazanówce. Było to miejsce, gdzie mieszkańcy Mielca mogli zjeść domowe posiłki w przystępnej cenie. Mielone, naleśniki, pierogi, a także bułeczki z masełkiem, kisiel, budyń czy kakao – wszystko smakowało tam jak u mamy. 

Wśród tych wszystkich miejsc szczególną rolę pełniła „Krystynka” na Starówce. Z jednej strony serwowano piwo, wódkę i wino, a z drugiej, obsługiwanej przez kelnerki w białych fartuszkach, można było napić się kawy, herbaty i zjeść ciastko tortowe. 

reklama

Mielczanie często wspominają„La Mirage” na osiedlu Borek i  kawiarnię „Parasolka”.

Te dawne bary, kawiarnie i restauracje były świadkami codzienności i ważnych chwil w życiu mieszkańców Mielca. Były miejscami pierwszych randek, rodzinnych spotkań, towarzyskich rozmów czy po prostu chwil wytchnienia przy kubku herbaty lub talerzu pierogów. Dziś ich już nie ma, ale pamięć o nich wciąż trwa, przekazywana z pokolenia na pokolenie, jak najpiękniejszy fragment historii miasta.

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama