Przez całe 25 lat, jako prezes, kierowałem wydawnictwem, towarzyszyłem mu więc od kolebki. Z kolei Korso jest częścią naszej mieleckiej społeczności od narodzin demokracji do dzisiaj. 25 lat temu mieliśmy bardzo silne poczucie, że uczestniczymy jako pierwsza, niezależna mielecka gazeta w wypełnianiu pewnej dziejowej misji. Misji zwanej „Lepsze Jutro”, co w ówczesnych czasach wiązało się z gruntowną przebudową struktur społecznych, gospodarczych i mentalnościowych. W realizację tego dzieła zaangażowaliśmy się tak mocno, jak to było możliwe.
Oprócz naszych cotygodniowych wydań gazetowych staraliśmy się aktywnie uczestniczyć w życiu naszej Małej Ojczyzny, organizując wiele imprez na masową skalę: Korsomanie (kilkadziesiąt imprez, dziesiątki tysięcy uczestników), Sportowiec Roku (23 edycje), Miss Mielca (18 edycji), Mielczanin Roku (20 edycji), Piknik Country (5 edycji) oraz liczne konkursy i plebiscyty: Super Sołtys, Najsympatyczniejsze Koło Gospodyń, Najlepsza jednostka OSP i wiele, wiele innych. Korso zawsze dostrzegało ludzi, stawiało na ludzi i doceniało ich osiągnięcia. I tak jest do dnia dzisiejszego...
Za jedno z największych dokonań Korso uważam jego maksymalne zaangażowanie w przygotowanie, a później bieżące kibicowanie nowo powstałej pierwszej w Polsce Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Pamiętam ekscytacje, które przeżywaliśmy na początku tej drogi, drogi w nieznane. Optymizm, zaradność i pracowitość mielczan zwieńczyły dzieło. Dzisiaj Mielec bez SSE byłby opóźniony w rozwoju o dobre 10 lat.
Przez te swoje 25 lat istnienia Korso podejmowało się też ambitnych zadań wydawniczych. Czterotomowa Encyklopedia Miasta Mielca, autorstwa Józefa Witka, to dzieło niemające sobie równych wśród miast podobnej wielkości. W ubiegłym roku już po raz trzeci wydaliśmy Przewodnik po Ziemi Mieleckiej, w całości autorstwa naszych dziennikarzy. Jest to bez wątpienia najambitniejsze w dziejach Mielca opracowanie zilustrowane ponad 200 fotografiami, ukazujące na 240 stronach, walory turystyczne, przyrodnicze i kulturowe powiatu mieleckiego.
Korso zawsze stało na straży prawa i demokracji, odważnie i z determinacją krytykując władze samorządowe, tropiąc afery i niegodziwości. Ganiło to, co złe i chwaliło to, co dobre, zachowując umiar i szacunek. Nigdy nie jątrzyło. Mocnych publikacji było na przestrzeni tych lat tak wiele, że nie sposób ich w tym krótkim wspomnieniu wyliczyć, ale jako sztandarowe, bo przecież wciąż na czasie, wskażę jedno. To Korso pomimo nieprzyjemnych konsekwencji i przykrych następstw jako pierwsze i najodważniejsze ze wszystkich mediów podjęło walkę o czyste powietrze nad Mielcem. Walczyliśmy również o szybsze zakończenie remont mostu, który ciągnął się w nieskończoność. Końcem ubiegłego wieku Wacław Grzelak, ówczesny dyrektor wydawnictwa, zapowiedział, że w każdym wydaniu Korso będzie krytykował wykonawcę aż do skutku. I dopiął swego. Urządziliśmy happening z tej okazji. Wszyscy maszerowaliśmy ulicami Mielca z transparentami i orkiestrą, zamontowaliśmy również tablicę z napisem ,,Most Wacława”, która przy moście stała przez kilka miesięcy.
I tak, mógłbym się chwalić osiągnięciami naszego tygodnika jeszcze długo. Ale wystarczy. Zabieramy się do pracy budować następne 25 lat. Życzyłbym sobie obchodzić 50-lecie Korso w poczuciu tak dobrze zrealizowanej misji jak obecnie.
A teraz chciałbym podziękować Państwu – naszym Czytelnikom. Korso nie istniałoby bez Was – naszych cotygodniowych odbiorców i recenzentów naszej pracy. Każdy z Was, kto kiedykolwiek sięgnął po nasz tygodnik, może czuć się współautorem opisanych przeze mnie dokonań, za co w imieniu swoim oraz pracowników Korso serdecznie dziękuję.
I na zakończenie. Przez nasze wydawnictwo w ciągu tego ćwierćwiecza przewinęło się setki pracowników i współpracowników. Na każdym etapie istnienia Korso, pomagało nam wiele osób, firm i instytucji. Wszystkim Wam bez wyjątku ślę ogromne podziękowania. Każdy dołożył kamyczek do tego wielkiego sukcesu.